
MROCZNE HISTORIE SOCHACZEWA
O tajemnicach, które ukryte są w murach domów, pod piwnicami czy w lasach słyszał prawie każdy. Miasto także kryje w sobie wiele z nich. Jedna z nich dotyczy szkoły podstawowej numer 1 i nr 3 , w których podczas II wojny Światowej mieścił się szpital. Rannymi i chorymi opiekowały się siostry zakonne. Po latach, gdy była już tam szkoła podstawowa, pojawiały się tam ponoć po zmierzchu zakrwawione postacie oraz widma sióstr zakonnych. Trójka śmiałków postanowił się z nimi spotkać.
Budynek obecnej Szkoły Podstawowej nr 1 w Sochaczewie – jak i sąsiadującej z nią „Trójki” w czasie II Wojny Światowej pełnił funkcję szpitala. Pożegnały się tam z życiem setki osób. Rannymi i chorymi opiekowały się siostry zakonne.
Po latach, gdy była już tam szkoła podstawowa, pojawiały się tam ponoć po zmierzchu zakrwawione postacie oraz widma sióstr zakonnych. A niektórzy widzieli rzekomo również inne upiorne postaci. Do dziś miejsce to wydaje się nieco ponure.
– Nie wiem, ile w tym wszystkim dziecięcej wyobraźni, wyolbrzymionych lęków, a ile tak naprawdę się wydarzyło. Faktem jest, że jako małoletni chłopak wielokrotnie słyszałem opowieści o duchach mających rzekomo pojawiać się po zmroku w szkole – wspomina Jerzy Szostak, były uczeń Szkoły Podstawowej nr 1 – W wojnę był tam szpital, a rannymi i chorymi opiekowały się siostry zakonne. Zapewne stąd brały się opowieści o zakonnicach przemykających po zmroku po szkolnych korytarzach. Wielu z moich kolegów twierdziło, iż na własne oczy widzieli zjawy. Kilkukrotnie i ja byłem świadkiem dziwnych zjawisk. Dobrze pamiętam dwa z nich. Któregoś zimowego popołudnia, bodajże w 1967 roku, wraz z kolegami graliśmy w tenisa stołowego w szkole. Stół rozstawiony był na parterze, na korytarzu. Nieopodal znajdowały się schody do piwnicy. W pewnym momencie piłeczka odbiła się od stołu i poleciała w kierunku piwnicy. Po czym znikła w jej czeluściach. Jeden z kolegów pobiegł po nią i po chwili wybiegł z piwnicy krzycząc – Duch, duch!
Jak wspomina Jerzy Szostak, jego kolega miał zobaczyć w piwnicy zakonnicę w charakterystycznym kornecie na głowie. Innym razem zjawa miała pokazać się w toalecie na parterze. Był to stary mężczyzna z siwą brodą w zakrwawionej białej koszuli nocnej.
– Te wszystkie historie i opowieści wpłynęły na to, że wraz z bratem i jednym z kolegów postanowiliśmy wybrać się w nocy do szkoły, aby na własne oczy przekonać się czy historie o duchu zakonnicy są prawdziwe. Inaczej mówiąc mieliśmy zamiar wziąć dycha żywcem – dodaje naczelny Expressu Sochaczewskiego.
Przy okazji warto dodać, że pojawiający się w pop kulturze, a szczególnie w filmach grozy demon zakonnicy wynika z protestanckiego spojrzenia na wiarę katolicką, w której siostra zakonna postrzegana jest jako osoba oddana Bogu.
fot. starysochaczew.pl
Podpis pod zdjęcie
Szkoła Podstawowa na 1 w Sochaczewie lata dwudzieste XX wieku. W tym okresie szkoła nie była jeszcze nawiedzana przez duchy.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis