
Już po raz piaty ruszyła kampania edukacyjna Krajowej Administracji Skarbowej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, policji oraz Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin przeciwko nielegalnym, w tym też podrobionym środkom ochrony roślin pod hasłem „Kupując podróbki, tracisz wiele razy!” Jej celem jest nie tylko ochrona środowiska, ale też zapewnienie by produkowana żywność byłą zdrowa i smaczna – zarówno w polu, jak i w naszych przydomowych ogródkach.
Problem z nielegalnymi nawozami jest nie zmniejsza się, gdyż co roku wielu mieszkańców wsi sygnalizuje przypadki korzystania ze środków niewiadomego pochodzenia.
– Sama dbam, by unikać chemicznego sypania moich upraw. Jednak mój sąsiad już nie. Ma zagony z borówką amerykańską i wali w swoje uprawy ile wlezie. Wieczorami nie można otworzyć okna. Nie dość, że huk to jeszcze w powietrzu utrzymuje się dławiący kurz od sypanych nawozów. Już teraz ze strachem myślę, co się wiosną zacznie – mówi jedna z mieszkanek powiatu sochaczewskiego.
Za kilka tygodni rolnicy rozpoczną nowy sezon prac polowych. Obecnie rolnicy i sadownicy już planują uprawy oraz zakup niezbędnych środków ochrony roślin. Niestety, jak się okazuje wielu z nich w poszukiwania oszczędności w kosztach uprawy może zdecydować się na okazyjne zakupy tańszych i nie licencjonowanych produktów. Jednak z drugiej strony kupowanie nawozów niewiadomego pochodzenia może nieść ze sobą ryzyko związane z obecnością podrobionych produktów. Podrobione środki ochrony roślin przypominają oryginalne produkty wyłącznie z wyglądu opakowania. Natomiast w składzie podróbek mogą być toksyczne substancje, które nigdy nie przeszłyby restrykcyjnych badań rejestracyjnych. Trzeba pamiętać, że w przypadku środków ochrony roślin każda, nawet najdrobniejsza zmiana składu, powoduje różnicę w działaniu specyfiku. Może nawet zaszkodzić roślinom. Jednak niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę z tego. Natomiast towar, jaki można znaleźć na stronach internetowych oraz u obwoźnych sprzedawców, którzy kuszą niskimi cenami, nie ma certyfikatu. Jednocześnie trzeba pamiętać, że sprzedaż i dystrybucja środków ochrony roślin poza stałym punktem sprzedaży jest zabroniona. Tak więc kupowanie u przygodnego oferenta, jak też samodzielne sprowadzanie produktów z zagranicy bez zgody Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest nielegalne. Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin oraz firmy zrzeszone w stowarzyszeniu co roku konsekwentnie przypominają o tym problemie. Zwracają one uwagę rolników na to, że potencjalna oszczędność może przerodzić się w poważne koszty. Może być to, jak informuje Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, z jednej strony utrata plonu, zatrucie gleby, wód gruntowych, utrata dopłat i konieczność utylizacji uprawy. Z drugiej strony rolnik, któremu organy ścigania udowodnią, że stosował podrobione środki ochrony roślin, będzie również ponosił odpowiedzialność karną.
– Wszystkie sklepy i hurtownie prowadzące sprzedaż środków ochrony roślin zarejestrowane są przez wojewódzkie inspektoraty. Łatwo jest zweryfikować czy dany podmiot działa legalnie. Można to zrobić poprzez strony internetowe inspektoratów lub telefoniczne. Zachęcamy rolników, aby każdorazowo weryfikowali wszelkie specjalne okazje – szczególnie, gdy wcześniej nie kupowali środków od tego konkretnego sprzedawcy – podkreśla w informacji dla rolników i sadowników Joanna Tumińska, dyrektor w Głównym Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Źródłem nielegalnych środków ochrony roślin w Polsce jest najczęściej import. Stąd w walce z podróbkami jwspółpraca sektora rządowego i prywatnego oraz instytucji państwowych na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Istotną rolę w tych działaniach prewencyjnych odgrywa Krajowa Administracja Skarbowa. Dzięki skutecznym kontrolom w ubiegłym roku udaremniono wprowadzenie na rynek ponad jednej tony środków ochrony roślin pochodzących z przemytu.
Komisja Europejska i Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej szacują, że co siódme opakowanie środka ochrony roślin w Europie może być podrobione. Atrakcyjne oferty na aukcjach internetowych, od sąsiadów czy obwoźnych sprzedawców powinny obudzić czujność rolnika, zwłaszcza jeśli pochodzą one zza granicy i wyróżnia je niska cena. Rolnik lub sadownik powinien pamiętać, że nie należy samemu sprowadzać środków ochrony roślin z zagranicy. Nielegalne oferty podszywające się pod markowe produkty często dotyczą substancji, którym wygasło pozwolenie na ich stosowanie. Tu magnesem przyciągającym do zakupu jest bardzo niska cena i liczne rabaty. Najgroźniejsze są nielegalne pestycydy, których negatywnego wpływu nie dostrzega wielu rolników i ogrodników, widząc w ich stosowaniu znaczący wzrost plonów. Jednak pestycydy są wycofywane z uwagi na skutki ich wpoływu na środowisko, zdrowie i bezpieczeństwo konsumentów.
W tym roku w ramach kampanii, we współpracy z Europejskim Stowarzyszeniem Ochrony Roślin (CropLife Europe), stworzono także animację edukacyjną „Pomóż powstrzymać rozpowszechnianie nielegalnych i podrabianych środków ochrony roślin” przypominającą rolnikom, że to oni podejmują decyzję, która może skutkować tym, jakie będą efekty zdrowotne stosowania ich upraw. W prezentowanym filmie pokazano wszystkie niezbędne elementy, które pomogą odróżnić produkt podrobiony od oryginalnego środka ochrony roślin.
Wiedza na temat oryginalnych środków ochrony roślin, a także odpowiedzialnego oraz zgodnego z prawem zakupu i stosowania środków ochrony roślin dostępna jest na stronie internetowej www.bezpiecznauprawa.org.
– Trzeba też pamiętać, że stosowanie nieodpowiednich środków ochrony roślin i pestycydów wpływa na aktywność i życie pszczół. A bez nich nie ma możliwości rozwoju jakichkolwiek roślin. W zeszłym roku na terenie naszego powiatu było kilka przypadków zatrucia pszczół środkami chemicznymi. Trzeba więc bardxo uważać ns to, co się sypie – zaznacza jeden z pszczelarzy z gminy Sochaczew.
Bogumiła Nowak
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis