Komenda idzie pod młotek

fot. Jerzy Szostak
Reklamy

To już pewne. Starostwo Powiatowe w Sochaczewie ogłosiło przetarg na sprzedaż byłej komendy policji w Sochaczewie. Budynek wraz z działką wyceniono na prawie półtora miliona złotych.

Niewykluczone, że ostatniego dnia marca opustoszały budynek byłej komendy policji w Sochaczewie, znajdujący się przy ulicy Warszawskiej 23 będzie miał nowego właściciela. Tego dnia, czyli 31 marca odbędzie pierwszy ustny przetarg dotyczący sprzedaży nieruchomości należącej do Skarbu Państwa a zarządzanej przez Starostwo Powiatowe w Sochaczewie. Łączna powierzchnia nieruchomości wynosi 0,1803 ha. Z tego blisko 1558 metrów kwadratowych stanowi powierzchnia użytkowa,. A cena wywoławcza to 1,373 mln złotych.

Niechciany budynek

Przypomnijmy, że budynek byłej komendy stoi opuszczony od kilku lat, to jest od momentu wybudowania przy ulicy 1 Maja nowej siedziby sochaczewskiej policji. Od tamtej pory Starostwo próbowało się pozbyć się nieruchomości oferując ją między innymi miejskiemu samorządowi. Ten jednak ze względu na wysokie koszty związane z remont budynku nie był zainteresowany jego przejęciem. Były równie plany umieszczenia w nim Warsztatów Terapii Zajęciowej. I on również nie wypalił. Powód był prozaiczny. Taniej opłacało się wybudować nową siedzibę dla WTZ niż wykonać remont. Tym bardziej, że Warsztaty nie potrzebują dla swojej działalności tak dużej kubatury. W końcu Starostwo zdecydowało, że opuszczona przez policję nieruchomości zostanie wystawiona na sprzedaż.

Dawna komenda przy ul. Warszawskiej 23 to zespół dwóch budynków. „Nowy” został wybudowany pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku i dolepiony do kamienicy, która prawdopodobnie powstała pod koniec lat 20 XX wieku.

Na potrzeby rozbudowy komendy ówczesne władze komunistyczne zabrały część działki sąsiadującą z kamienica, na terenie, której funkcjonował warsztat samochodowy. Dodajmy, że właścicielami „starej” części komendy do 1945 roku byli członkowie rodziny Prause.

Z cyrkułu do komendy

Przed wojna na parterze budynku funkcjonowała piekarnia a piętra były przeznaczone na lokale mieszkalne. Po wojnie budynek dekretem Bieruta, jako tzw. mienie poniemieckie przeszedł na własności Skarbu Państwa. Ta decyzja z wynikała z faktu, że podczas II Wojny Światowej właścicielami kamienicy byli bracia Alfred i Juliusz Prause. Ten ostatni po wkroczeniu Niemców do Sochaczewa został mianowany przez okupantów komisarycznym burmistrzem miasta. Jego „dziełem” na rzecz Rzeszy było m.in. wysadzenie w powietrze kościoła parafii św. Wawrzyńca oraz utworzenie sochaczewskiego getta. Juliusz Prause pełnił funkcję burmistrza Sochaczewa do 1942 roku, kiedy to władze niemieckie mianowały go burmistrzem Żyrardowa. Jednak po roku pełnienia tej funkcji został zmobilizowany i 14 marca 1943 roku trafił na front wschodni.

Dodajmy, że kamienica Prausów stała się siedzibą sochaczewskiej milicji, a następnie policji dopiero w 1962 roku. Do tego czasu komenda funkcjonowała w budynku obecnego banku PKO SA przy ulicy 1 Maja. Co ciekawe w tym budynku najpierw mieściła się w czasie zaborów komenda carska policja, czyli Cyrkuł. Następnie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości stał się on siedziba policji a w okupacji mieściła się niej komenda Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa, zwana od granatowego koloru noszonych mundurów „policją granatową”. Po wojnie budynek został przejęty, przez utworzoną przez komunistów Milicję Obywatelską. Natomiast po upuszczeniu budynku przez MO działał w nim miejski dom kultury.

Jerzy Szostak

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz