Kłopoty z Strefą Aktywności

Reklamy

W ubiegłym tygodniu otwarto oferty, które wpłynęły na ogłoszony przez miasto przetarg dotyczący budowy Strefy Aktywności, czyli ostatniego etapu zagospodarowania terenów nad Bzurą. Do przetargu przystąpiły trzy firmy. Najniższą ofertę cenową zaproponowała spółka Sorted i wyniosła ona 8 670 478,68 zł. Z kolei sochaczewski Sochbud wycenił prace na 10 770 000 zł a oferta PPHU Janusz Ostrowicki z miejscowości Jasie wyniosła 10 900 033,85 zł. Teraz wszystkie oferty zostaną sprawdzone pod katem zgodności z warunkami przetargu. Okazuje się jednak, że nawet gdyby nie zawierały one żadnych błędów to dla miejskiego samorządu pojawiał się problem.

Są nim wysokości ofert. Każda z nich znacznie przewyższa kwotę, jaką na ten cel zarezerwowano w budżecie miasta – a ta wynosi niespełna 6 milionów złotych, z czego 5 milionów złotych to środki pozyskane Polskiego Ładu. Tymczasem nawet najniższa oferta przekracza zarezerwowane środki o ponad 2,5 miliona złotych.

Dwa wyjścia

Czy miasto w związku z tym ogłosi kolejny przetarg, jak miało to miejsce w przypadku przebudowy 33 ulicy na terenie Sochaczewa? Wydaje się to mało prawdopodobne. Przede wszystkim, dlatego że w przypadku Strefy nie ma żadnego manewrów polegającego na przesunięciu poszczególnych elementów inwestycji do innych projektów lub programów. W przypadku ulicy taką możliwość istniała – była nią na przykład rezygnacja z przebudowy dróg, w których planowano wybudowanie kanalizacji deszczowej. Te będą przebudowane w ramach innych inwestycji, na które miasto może pozyskać środki zewnętrzne.

Tymczasem w przypadku Strefy takie działanie jest niemożliwe. Po pierwsze tej inwestycji nie da się etapować. O prostu samorząd otrzymał środki na konkretną inwestycję i musi ją zrealizować lub zwrócić 5 milionów. Jednak tak sytuacja nie wchodzi w grę, ponieważ miasto ma dwa wyjścia z tej zdawałoby się patowej sytuacji. Otóż burmistrz o brakujące środki na inwestycję można poprosić radnych. Co prawda może się to wydawać problem, ponieważ w kasie miasta ich nie ma, ale nie do końca jest to prawda. Przede wszystkim, dlatego że miasto może je zaoszczędzić na kolejnych przetargach. A z czymś takim mieliśmy już do czynienia w poprzednich latach. Kolejnym wyjście jest rozłożenie budowy strefy na dwa lata. Inaczej mówiąc brakujące obecnie środki, byłyby zapisane w przyszłorocznym budżecie Sochaczewa. Tym samym strefa zostałaby oddana do użytku pod koniec przyszłego roku. To wyjście jest jak najbardziej realne chociażby z tego względu, że wypłata środków z Polskiego Ładu następuje w cyklu dwuletnim, czyli 50 procent dotacji w tym roku i kolejne 50 procent w przyszłym.

Raj dla rowerzystów

Który z tych wariantów wybiorą władze miasta trudno powiedzieć. Jedno jest jednak pewne to to, że miejski samorząd jest zdeterminowany, co do realizacji inwestycji, która ma łączyć pokolenia, zachęcać dzieci i młodzież do ruchu, zabawy, bezpiecznego uprawiania sportu, a dorosłych i tych nieco starszych do wypoczynku nad rzeką.

Przypomnijmy, że głównym i największym elementem strefy będzie pumptrack złożony z dwóch torów rowerowych dla zaawansowanych użytkowników (flowtrack) oraz początkujących i średniozaawansowanych (easy pump). Pierwszy ma mieć długość aż 270 metrów, drugi 71 metrów. Pumptrack pozwala obyć się z rowerem, poznać jego możliwości, rozwija koordynację ruchową oraz zmysł równowagi przy maksymalnym poziomie bezpieczeństwa. To prosty i przyjemny sposób na aktywność sportową bez względu na wiek. Sochaczewski pumptrack ma składać się z garbów, profilowanych zakrętów oraz małych „hopek” ułożonych w takiej kolejności, by możliwe było rozpędzanie się i utrzymywanie prędkości bez pedałowania. Przeszkody toru wraz z zakrętami stworzą zamkniętą pętlę po której będzie można jeździć w obu kierunkach. Obydwa tory – flowtrack i easy pump – służyć mają przede wszystkim amatorom terenowej jazdy na rowerze, ale zostały zaprojektowane tak, by umożliwiały jazdę również na deskorolkach, rolkach czy hulajnodze. Wszystkie przeszkody wchodzące w skład rowerowego placu zabaw – garby, muldy i przeszkody złożone – będą wyprofilowane tak, aby umożliwiały płynną jazdę.

Dla małych i dużych

Tuż obok pumptracka stanie skatepark przeznaczony do jazdy na rolkach, deskorolkach, hulajnogach, ale też na rowerach BMX. Jego konstrukcję będzie stanowiła odpowiednio ukształtowana betonowa płyta (niecka) o powierzchni 662 m kw. Wykonywanie figur ułatwią stalowe kątowniki, barierki, poręcze i długie na ponad sto metrów copingi.

Czwartym elementem strefy, który zajmie powierzchnię prawie 370 m kw., będzie plac zabaw dla dzieci i młodszej młodzieży. Nie będzie on typowym obiektem, bo nie znajdziemy w nim piaskownicy czy huśtawek. Ten plac ma stawiać na pokonywanie przeszkód, kształtowanie sprawności motorycznej, równowagi, dawać możliwość przeskakiwania pomiędzy elementami, wspinaczki po linach i siatkach, dlatego głównym elementem placu będą parki linowe. W tej strefie zaprojektowano dwa parki linowe dla grupy wiekowej 5-14 lat (43 m kw. i 34 m kw.), siedem trampolin ziemnych dla dzieci w wieku 3-12 lat, jedenaście półkul gumowych i osiem kul gumowych, z których mogą korzystać już trzylatki. To łącznie niemal trzydzieści urządzeń do rekreacji i zabawy. Plac zostanie wyłożony bezpieczną, miękką, kolorową nawierzchnią poliuretanową.

Dojazd i dojście do poszczególnych elementów Strefy Aktywności zapewnią wzajemnie przecinające się nowe ciągi pieszo-rowerowe wykonane w takiej samej technologii jak ścieżki spacerowe na bulwarach. Ponieważ ścieżki przebiegają przez tereny zalewowe, oświetlenia nie można posadowić na słupach. Zaprojektowano zatem oświetlenie ścieżek rekreacyjnych za pomocą 58 opraw doziemnych. Nad bezpieczeństwem użytkowników będą czuwały dwie kamery monitoringu włączone w istniejący już system obejmujący teren od plaży i kawiarni, przez bulwary, aż po amfiteatr i wzgórze zamkowe.

Jerzy Szostak

fot. UM Sochaczew

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz