
Już kolejny rok sochaczewskie mikołajki odbywają się na podzamczu. Pogoda w niedzielę, 4 grudnia, choć niezbyt zimna, to jednak była wyjątkowo ponura. Odrobina śniegu, która była jeszcze w sobotę, dzień wcześniej zupełnie znikła. Za to nie znikły atrakcje, a tych było pod dostatkiem.
Najbardziej wyczekiwany, szczególnie przez najmłodsze dzieci, był św. Mikołaj w swoich saniach. Można było usiąść sobie obok niego, potrzymać za brodę (co przynosi podobno szczęście) i poprosić o gwiazdkowe prezenty. Mikołaj pozował z dziećmi do pamiątkowego zdjęcia.
Można było też napisać do prawdziwego św. Mikołaja, który rezyduje za kręgiem polarnym w Laponii, w mikołajowym mieście Rovaniemi. Cała korespondencja do niego była zbierana i zebrane z Sochaczewa listy zostaną wysłane w jednym pakiecie do Mikołaja. Święty przyjmuje tam listy z całego świata, nie tylko przed świętami, ale przez cały rok. Bywa, że Mikołaje, bo jest ich cały sztab, wędrują po świecie osobiście i wręczają prezenty. Najczęściej odwiedzają miasta partnerskie Rovaniemi. Na każdy list do Mikołaja jest odpowiedź z życzeniami świątecznymi.
Drugą oczekiwaną atrakcją były prawdziwe renifery. Złożyły one wizytę ponownie w Sochaczewie. Po raz pierwszy były przed rokiem. Można było sobie również zrobić zdjęcia.
Przez dwa dni, w sobotę i niedzielę w parku im. Chopina od godziny 12.00 do 18.00 trwał kiermasz świąteczny. Można było nabyć frykasy na bożonarodzeniowy stół wykonane przez koła gospodyń wiejskich – potrawy, wędliny i wypieki. Były też stoiska z innych regionów Polski m.in. z wyrobami z Podlasia, a nawet litewskimi. Nie zabrakło lokalnych, domowych pierogów z grzybami, czerwonego barszczu, uszek, makowców i wszelkiej maści pierników i pierniczków, w tym tych pięknie zdobionych.
Najmłodsi mogli spróbować własnoręcznie przygotować stroiki na wigilijny stół, pomalować bombki na choinkę, a nawet wykonać skarpety na prezenty. Mogli też ruszyć do warsztatu plastyczno-kulinarnego, gdzie próbowali ozdabiać pierniczki. Ta czynność, tak jak przed rokiem, cieszyła się ogromnym zainteresowaniem.
Jak przed rokiem wielkim wzięciem cieszyła się mikołajowa fotobudka. Można było się sfotografować solo i z bliskimi ze świątecznymi nakryciami głowy oraz zabawnymi bożonarodzeniowymi gadżetami, jak laski cukrowe, pierniczki czy połyskujące okulary.
Za to pierwszy raz pojawiła się karuzela w stylu weneckim z muzyką oraz rzeźbionymi gontami i kopułą. Chętni mogli wsiadać do samochodzików, na koniki i inne zwierzątka. Było nastrojowo, gdyż to raczej karuzela dla dzieci i sentymentalnych osób. Niezbyt szybka, za to urokliwa i bajkowa.
Nie brakowało też atrakcji zaoferowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną, Konkursu Świątecznego, przygotowanego przez SCK i prezentacji szopek bożonarodzeniowych z konkursu szopek organizowanego przez Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.
Tradycyjnie, jak co roku na scenie w amfiteatrze zaprezentowały się zespoły Sochaczewskiego Centrum Kultury. Można było usłyszeć wykonawców ze Studia Wokalnego, zespół Presto, podziwiać taneczne ewolucje Abstraktu i świetne wykonanie piosenek Mundurowego Zespołu Wokalno-Instrumentalnego Patria. Pojawili się też najmłodsi wykonawcy z finału Open Day Junior, Five Band, Klub Piosenki oraz Dziecięco Młodzieżowy Zespół Pieśni i Tańca Folklorek, jak też chór i zespół ludowy Państwowej Szkoły Muzycznej w Sochaczewie. A przed nami jeszcze w tym tygodniu kolejny Kiermasz Świąteczny w Hotelu Chopin – w niedzielę, 11 grudnia.
Bogumiła Nowak
Fot. UM Sochaczew
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis