
W piątek 16 lipca 2010 roku Iwona Wieczorek szykowała się na wieczorną imprezę. W sobotę 17 lipca 2010 roku zniknęła nie pozostawiając żadnego śladu, który mógłby doprowadzić do wyjaśnienia tej sprawy. Czy po ponad 12 latach śledczy są o krok od rozwiązania tajemniczego zaginięcia? Niedawno doszło do przeszukania domu Pawła P. to jednak nie koniec działań śledczych i nowych szokujących informacji.
Paweł P. to jeden ze znajomych Iwony Wieczorek z, którym dziewczyna bawiła się na swojej ostatniej imprezie przed zaginięciem. Mężczyzna miał wówczas 22 lata. Od samego początku aktywnie włączył się w poszukiwania młodej kobiety i nigdy nie było dowodów na jego udział w sprawie.
Pod koniec września bieżącego roku dom mężczyzny został przeszukany przez śledczych. W trakcie rewizji Paweł P. nie mógł wchodzić do swojego domu, w międzyczasie jego partnerka została przesłuchana. Cały sprzęt elektroniczny należący do Pawła P. i jego partnerki został skonfiskowany. Prawnik mężczyzny od razu złożył zażalenie na działania policji, w wypowiedzi dla portalu Onet.pl podkreślał, że nie było podstaw aby nie ufać Pawłowi i że z pewnością wydał by te przedmioty dobrowolnie.
– Paweł zawsze sugerował, że jest kozłem ofiarnym, że przez sprawę Iwony miał depresję, że jego życie legło w gruzach. Uważam, że kryminalni nie zrobili przeszukania u Pawła bezpodstawnie. Ja uważam, że oni znają już sprawcę, ale czy to jest Paweł, tego nie wiem — powiedziała w wywiadzie dla fakt.pl Aldona Błaszczyk – Szostak, wiceprezes Fundacji na Tropie im. Janusza Szostaka.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez „Fakt” to nie koniec działań śledczych. Okazuje się, że policjanci z Komendy Stołecznej Policji na zlecenie Archiwum X w dniu 28 października dokonali przeszukania w domu rodziców Pawła P. Anonimowy informator twierdzi, że funkcjonariusze wynieśli coś z tego domu. Na razie nie wiadomo co to mogło być.
Pewne jest to, że oprócz sprzętu elektronicznego znaleziono coś w domu Pawła P. jednak nie da się stwierdzić co to konkretnie było. Media podają, że mogły to być narkotyki. Mężczyzna odmawia komentarza.
ASz.
źródło: fakt.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis