Ciemno wszedzie, głucho wszędzie…

Reklamy

Schyłek października co roku sprzyja halloweenowym zabawom, a te w tradycji polskiej powiązano z dziadami, czyli magicznymi ceremoniałami rodem z folkloru słowiańskiego. Obyczaje te bliskie były Adamowi Mickiewiczowi i stały się inspiracją do napisania drugiej części „Dziadów”, w których centralnym motywem są sceny wzywania dusz podczas wiejskiego zgromadzenia, odbywającego się w opuszczonej kaplicy na cmentarzu. To literackie dzieło wieszcza zostało przedstawione przez dziewczęta z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego „Dom na Szlaku” im. Tedeusza Kutrzeby w Załuskowie, w zaskakującej, ale bardzo ciekawej formie.

Prasłowiańskie święto zmarłych, czyli dziady, uważane jest jako odpowiednik ducha, demona, bożka domowego. Natomiast sam ceremoniał to obrzęd dla uczczenia zmarłych, dzień wspominania zmarłych, zaduszki, czczenie duchów domowych, opiekuńczych i przeganianie nieczystych sił – demonów, diabłów i czortów. Obrzędowi przewodniczy guślarz wygłaszający rytualne formuły i przywołujący dusze zmarłych przebywające w czyśćcu. Mają one powiedzieć, czego im potrzeba do osiągnięcia zbawienia i posilić się przyniesionymi dla nich potrawami.

Istotą tych obrzędów było obcowanie żywych z umarłymi, a konkretnie nawiązywanie relacji z duszami przodków, okresowo powracającymi do siedzib z czasów swojego życia. Celem obrzędów było pozyskanie przychylności zmarłych. Nazwa dziady używana była głównie na terenach Białorusi, Polesia, Ukrainy wśród Słowian i Bałtów, a także w wielu kulturach europejskich, a nawet pozaeuropejskich. I ten klimat w nastrojowym, mrocznym nieco charakterze przedstawiły dziewczęta, deklamując trudne mickiewiczowskie frazy i z zaangażowaniem śpiewając współczesne utwory, oddające klimat święta dziadów. Rockowy rytm do słów „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie….“ doskonale pasował do klimatu utworu Mickiewicza. Świetnie też dziewczyny przygotowały stroje, wcielając się w różne role…. delikatne, słodkie aniołki, demoniczne upiory czy guślarze. Niesamowite były upiorne makijaże, a piękna scenografia, typowo jesienna dopełniała całości. „Dziady” przygotowała z dziewczętami Urszula Olkiewicz, nauczycielka języka polskiego.

Te dziewczyny mają w sobie wiele pasji i ogromny potencjał. Są pełne ciepła, ale też nieco zagubione. Staramy się z nich wydobyć te najlepsze ich cechy, pomóc odnaleźć miejsce w życiu. Uczymy ich odkrywania innego, lepszego świata i doceniania własnych możliwości. One są nadwrażliwe i trochę niedoceniane przez świat – mówi Agnieszka Ambroziak, dyrektor MOW w Załuskach.

Spektakl pokazał, że ma rację, gdyż te „Daziady” pokazały całe pokłady wrażliwości, piękna i pasji życia w tych dziewczynach. I ile w nich jest marzeń i chęci odkrywania magicznego świata wyobraźni. Po oklaskach i podziękowaniach osobom zaangażowanym w przygotowanie spektaklu, odbyło się spotkanie z gośćmi zaproszonymi na te okazję – przedstawicielami Stowarzyszenia Bohema z Sochaczewa, którzy przedstawili, czym zajmuje się stowarzyszenie, jaki ma program i zaprezentowali krótkie warsztaty twórcze z poezji i muzyki. Jak można połączyć różne formy działania pokazał Fabian Filipiak, członek Bohemy, który mówił o swych twórczych i sportowych pasjach.

Do spróbowania swoich sił w literaturze zachęcała wiceprezes Stowarzyszenia. Co ważne, okazało się, że właśnie w MOW w Załuskach działa Koło Poetyckie prowadzone przez Mariusza Lewandowskiego. Uczy on dziewczęta stosowania różnych form: fraszki, limeryki i wiersze o życiu i miłości. To utwory pełne osobistego spojrzenia na życie, pełne pasji, marzeń i fascynacji. Warto, by dziewczęta spróbowały swych sił i pokazały swe utwory szerszemu gremium. Na koniec były wspólne fotografie, które upamiętniały ten niezwykły, współczesny spektakl „Dziadów” na nowo odczytany i zaprezentowany przez młodzież. Były też własnoręcznie upieczone przez dziewczęta smakołyki – babeczki marchwiowe i dyniowe. Na pewno to nie ostatnie spotkanie Stowarzyszenia Bohema z MOW w Załuskach. Są plany wspólnych działań twórczych, które w przyszłości z pewnością ujrzą światło dzienne.

Bogumiła Nowak

Fot. Bogumiła Nowak

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz