
Rozmowa z JOLANTĄ GONTA, starostą sochaczewskim na temat kontrowersji związanych z ogłoszonym przetargiem na sprzedaż obiektu pałacowo-parkowego w Giżycach.
Pani starosto, 1 września br. radni powiatowi podczas nadzwyczajnej sesji ponownie debatowali nad przyszłością zabytkowego pałacu wraz w parkiem w Giżycach. Co więc takiego wydarzyło się od grudnia 2021 roku, kiedy to przecież Rada Powiatu w Sochaczewie wyraziła zgodę na jego sprzedaż?
– Merytorycznie nic, ale zbliżają się wybory i raczej nie o merytorykę tu chodzi. W mojej ocenie opozycja szuka wszelkich sposobów, aby zaistnieć. I tu chyba pomyślano, że dobrym pretekstem będzie „obrona pałacu”. Tak mi się wydaje.
Obrona przed czym?
– Tak naprawdę to nie wiadomo, być może przed trafieniem pałacu w ręce prywatne. Ale, jeśli będą to ręce przedsiębiorców prywatnych, zrzeszonych w Warszawskiej Izbie Gospodarczej, to ku mojemu zaskoczeniu-radnym już raczej nic nie przeszkadza. Proszę zauważyć, że nie było ze strony wnioskodawców zwołania nadzwyczajnej sesji ani słowa sprzeciwu wobec propozycji Warszawskiej Izby Gospodarczej, która zwróciła się do Zarządu Powiatu z taką oto ofertą:
„(…) Proponujemy wynajęcie Pałacu Suskich w Giżycach na okres 3 lat z opcją na kolejne okresy. W tym czasie: zadbamy i zabezpieczymy obiekt zabytkowy zgodnie z obowiązkami wynikającymi z ustawy o ochronie zabytków; przeprowadzimy szczegółowe konsultacje z lokalną społecznością gminy Iłów i powiatu sochaczewskiego, co do możliwości (i uczestnictwa) realizacji projektów zagospodarowania nieruchomości; przygotujemy szczegółowy projekt wraz z propozycją rozwiązań finansowych i prawnych dalszego wykorzystania i rewitalizacji Pałacu Suskich w Giżycach”. I tu następuje najciekawszy fragment oferty:
„Zakładamy, że po zaakceptowaniu naszego projektu przygotowanego zgodnie z powyższymi założeniami, nieruchomość zostanie sprzedana lub wydzierżawiona na odpowiedni okres podmiotowi wskazanemu przez Warszawską Izbę Gospodarczą, wyłonionemu w wyniku przeprowadzonych konsultacji (…)”.
Powtarzam cytat: „nieruchomość zostanie sprzedana lub wydzierżawiona na odpowiedni okres podmiotowi wskazanemu przez Warszawską Izbę Gospodarczą…”.
Podczas sesji słyszeliśmy wypowiedź przedstawiciela Warszawskiej Izby Gospodarczej, że skoro starosta nie chce nawiązać współpracy, to Warszawska Izba Gospodarcza podjęła rozmowy z gminą Iłów…
– Tak, też to słyszałam i z tego co wiem, na razie jest również mowa o trzyletnim ponoszeniu przez Warszawską Izbę Gospodarczą kosztów utrzymania pałacu. Myślę, że podobna propozycja co powiatowi, mogła być złożona Radzie Gminy Iłów.
Ale przecież gmina Iłów nie jest właścicielem pałacu.
– No właśnie, i tu dotykamy sedna sprawy. Aby na przykład ta propozycja Warszawskiej Izby Gospodarczej wobec Rady Gminy Iłów mogła być zrealizowana, to grupa radnych powiatowych (Wojciech Ćwikliński, Wanda Dragan, Robert Gajda, Agnieszka Ptaszkiewicz, Iwona Szlaga, Dariusz Zielski, Jerzy Żelichowski) powtarzam RADNYCH POWIATOWYCH zawnioskowała o zwołanie sesji nadzwyczajnej, celem doprowadzenia do odwołania ogłoszonego przez Zarząd Powiatu na 14 września br. ustnego nieograniczonego przetargu, w wyniku którego powiat może uzyskać bardzo dobrą, wysoką cenę, a w zamian za to radni wnioskodawcy domagali się sprzedaży pałacu gminie Iłów, w trybie bezprzetargowym i to za dużo mniejsze pieniądze.
O ile mniejsze pieniądze?
– Dziś trudno powiedzieć, bo nie wiadomo jaka kwota zostanie wylicytowana na przetargu, ale czytając pismo Sławomira Tomaszewskiego, przewodniczącego Rady Gminy Iłów, skierowanego do wójta Jana Kraśniewskiego, mowa jest o następującej konstrukcji: powiat sprzedaje tę nieruchomość bezprzetargowo gminie Iłów i to z blisko 50% bonifikatą od wyceny, tj. za kwotę ok. 1 mln 600 tys. zł i to w rozłożeniu na raty – nawet na kilka lat. Przypominam, że wycena, czyli operat szacunkowy stanowi tylko punkt wyjścia w negocjowaniu ceny. Ostatecznie to rynek zdecyduje jak wysoka będzie oferta kupna.
Widać z tego, że taka sprzedaż przyniosłoby to duże korzyści gminie Iłów, a samorząd powiatowy?
– Niestety, z ubolewaniem stwierdzam, że o tym nie było mowy. Dziwię się, że wnioskodawcy – opozycyjni radni powiatowi – chcą działać na rzecz zubożenia powiatu, zmniejszenia jego majątku i jeszcze nawołują do tego pozostałych członków rady, przedkładając taki projekt uchwały.
Czy tylko te względy przesądziły, że te projekty uchwał zostały odrzucone?
– Nie, nie tylko. Projekty uchwał zostały źle przygotowane, miały wady prawne. A co najważniejsze – zawierały próbę wejścia Rady Powiatu w kompetencje Zarządu, do którego to zadań należy gospodarowanie nieruchomościami. Brak było też bardzo ważnej uchwały Rady Gminy Iłów, wyrażającej zgodę na nabycie tej nieruchomości w drodze bezprzetargowej. To wszystko spowodowałoby, że nawet, jeśli te uchwały zostałyby podjęte, to i tak nadzór Wojewody by je uchylił. A przecież można było uniknąć tych błędów, bo między innymi radna Wanda Dragan i Jerzy Żelichowski złożyli do Rady Powiatu w dniu bodajże 3 sierpnia br. „wezwanie do podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia zgody na unieważnienie przetargu na sprzedaż zespołu pałacowo-parkowego w Giżycach” i już wtedy otrzymali odpowiedź Zarządu, że jest to niezgodna z prawem, próba wejścia w jego kompetencje.
Była jeszcze jedna szansa na chwilę refleksji – podczas samej sesji nadzwyczajnej w dniu 1 września br., bo przecież złożyłam wniosek o zdjęcie tego projektu uchwały z porządku obrad wskazując powyższe błędy. Co istotne, radca prawny uszczegółowił i dość szeroko rozwinął moją argumentację.
A mimo to, radni wnioskodawcy nie wyrazili zgody na zdjęcie z porządku obrad?
– I tu nasuwa się kolejny raz odpowiedź na pierwsze pytanie, czyli – co takiego wydarzyło się od grudnia 2021 roku, kiedy to Rada Powiatu przecież wyraziła zgodę na sprzedaż? W mojej ocenie nic, to chyba miał być taki „z przytupem”, początek kampanii wyborczej.
Na tej sesji była również mowa o tym, aby nie sprzedawać pałacu. Były różne propozycje innego wykorzystania obiektu. Dlaczego jednak Zarząd zdecydował się na jego sprzedaż?
– Podkreślam, że Zarządowi Powiatu niezmiernie zależy, aby pałac wraz z parkiem zachować w dobrym stanie, aby nie niszczał. Już niedługo powiatowa Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza, która tam się znajdowała całkowicie przestanie z niego korzystać. Dziś, kiedy obiekt nie jest jeszcze zdewastowanym, splądrowanym pustostanem, jest szansa, że może zostać korzystnie sprzedany.
Zarząd Powiatu bardzo poważnie rozważał pozostawienie pałacu w zasobach samorządu powiatowego i przystosowanie go do nowej funkcji. Jednak powiat nie potrzebuje tak wysoce generującego koszty obiektu w celu realizacji swoich ustawowych zadań. Nawet ze względu na nadzór konserwatora zabytków, znalezienie dla niego nowej funkcji byłoby niezwykle kosztowne i trudno wykonalne. Poza tym, taki obiekt stanie się źródłem bardzo dużych wydatków na jego utrzymanie. Proszę zauważyć, że jest tam ośmiohektarowy park, również objęty nadzorem konserwatorskim.
A przecież w przestrzeni publicznej pojawiały się różne propozycje, co do dalszych losów pałacu…
– Tak, jednak w mojej ocenie są to bardziej propozycje typu, „wydaje mi się”, „dobrze byłoby”, „chciałabym” itd. Zarząd Powiatu długo oczekiwał od osób zgłaszających swoje pomysły, odpowiedzi na kilka prostych pytań, czyli: po pierwsze – jakie ma być docelowe przeznaczenie obiektów? Po drugie – jaki będzie koszt przystosowania obiektów do nowej funkcji i z jakich źródeł mają być te koszty pokryte? Po trzecie – jakie będą orientacyjne roczne koszty utrzymania (nazwa kosztu oraz jego kwota) i jakie źródło ich finansowania?
Ile takich pomysłów społecznego wykorzystania pałacu wpłynęło do Zarządu Powiatu?
– Niestety, ku mojemu zdziwieniu – żaden.
Żaden, bo może dlatego, że stworzenie takiego planu biznesowego jest zbyt skomplikowane?
– Nie chodzi tu o profesjonalny, z prawdziwego zdarzenia biznesplan, lecz o namiastkę biznesplanu. Nasze społeczeństwo niejednokrotnie takie opracowania przedstawiało – choćby w trakcie zgłaszania swoich propozycji do budżetu obywatelskiego. Wtedy stworzenie i podanie takich danych raczej nikomu nie nastręczało większych trudności.
A czy istnieje jakiś sposób, aby wszystkie strony tego sporu o pałac zostały usatysfakcjonowane?
– Myślę, że tak. W ocenie Zarządu Powiatu koszty przystosowania do zaproponowanych społecznych funkcji, a potem utrzymania obiektu mogą być bardzo duże. Ale skoro są takie postulaty zgłaszane z różnych stron czy to od grupy „Otwarty Sochaczew” czy Rady Gminy Iłów, od Warszawskiej Izby Gospodarczej – to powiem może tak trochę z lekkim przekąsem, że widzę następujące rozwiązanie, a mianowicie – powiat sprzeda nieruchomość tak, jak sobie zaplanował tj. w nieograniczonym ustnym przetargu, do którego przystąpiłaby i wylicytowała najwyższą cenę – czy to Warszawska Izba Gospodarcza, czy też Gmina Iłów.
Sugeruję, żeby zrobiła to Warszawska Izba Gospodarcza, bo jej prezes opowiada o olbrzymim znaczeniu tej organizacji, o jej szerokim zakresie działania i to nawet w skali międzynarodowej.
Dlatego wydaje się, że przejściowy wydatek kilku czy kilkunastu milionów poczyniony przez prywatnych przedsiębiorców, których zrzesza Izba, nie powinien stanowić problemu. Zaraz po nabyciu, proponuję, by Warszawska Izba Gospodarcza sprzedała udziały w tej nieruchomości gminie Iłów oraz osobom skupionym w grupie „Otwarty Sochaczew”. Pałac jest dość spory, dwupoziomowy, a biorąc pod uwagę piwnicę, to nawet trzypoziomowy.
Podejrzewam, że wówczas wszelkie postulaty zgłaszane przez wyżej wymienione podmioty mogłyby zostać zrealizowane. W jednej części budynku Warszawska Izba Gospodarcza może bowiem utworzyć i warsztat terapii zajęciowej i ośrodek dla uchodźców, czy muzeum słoików, czy też zrealizować ostatni z pomysłów tj. „Wioskę Zdrowia”. Z kolei, „Otwarty Sochaczew” może tam postarać się stworzyć scenę teatralną, dom kultury, dom samotnej matki, zaadoptować pomieszczenia dla organizacji pozarządowych itp. W innym skrzydle budynku Rada Gminy Iłów może otworzyć swoją siedzibę, pałac ślubów, centrum konferencyjne, bazę noclegową. Jeszcze słyszałam o centrum rehabilitacyjnym oraz o domu pomocy społecznej dla osób starszych, tylko nie pamiętam już, kto takie postulaty zgłaszał. A jeśli ktoś powie, że obiekt w Giżycach jest za mały na to wszystko, to przypominam, że otoczony jest on ośmiohektarowym parkiem, który ewentualnie należałoby wykorzystać na te cele, a może jeszcze na wiele innych.
Jeśli pałac zostanie sprzedany, to na co Zarząd Powiatu zamierza przeznaczyć pozyskane środki z tej sprzedaży?
– Potrzeb w naszym powiecie jest bardzo dużo, a kwota nieznana, dlatego dziś mówić o przeznaczeniu pieniędzy jest zbyt wcześnie. Ale na pewno zagospodarujemy je na inwestycje oczekiwane przez mieszkańców, bowiem rozwój powiatu sochaczewskiego i działania na rzecz podniesienia komfortu życia naszych mieszkańców oraz ich bezpieczeństwo są niespornie dla Zarządu kwestią nadrzędną.
Starostwo Powiatowe w Sochaczewie
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis