
Niewiarygodne upały, małpia ospa, wysokie ceny paliwa. Na świecie jest tyle problemów. Każdy z nas ma też własne kłopoty. Wojna? Tak, jest gdzieś w Ukrainie. Trwa już piąty miesiąc. Ile jeszcze? Ludzie w Europie są zmęczeni. Chcą zapomnieć, żyć w świecie bez wojny. Ale zapomnieć o tej wojnie, to pozwolić jej nabrać rozpędu i pewnego dnia spotkać się z nią we własnym domu.
24 lutego światem wstrząsnęła wiadomość o ataku Rosji na Ukrainę. Wojna była relacjonowana przez 24 godziny na dobę w telewizjach na wszystkich kontynentach, pisano o niej na pierwszych stronach światowych gazet. Mówiono o niej w biurach, w komunikacji miejskiej i podczas rodzinnych kolacji. 24 lipca, pięć miesięcy po rozpoczęciu inwazji, temat nie jest już tak gorący. Ludzie zapominają o wojnie.
Wiecie, ja też chcę zapomnieć o wojnie.
Ale oto stoję przy grobach żołnierzy ukraińskich — w ogromnym sektorze, który powstał na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie na początku wojny. Byłam tu w trzecim tygodniu wojny – wtedy pogrzebano w tym miejscu nie więcej niż dziesięciu bohaterów. Dziś nie ma tu wolnego miejsca. Przyglądam się dziesiątkom zdjęć na grobach: czyjeś dzieci, ojcowie, mężowie… Jak o nich zapomnieć? Ci żołnierze oddali życie, żebyśmy czuli się bezpiecznie — ja, moi krewni, mój kraj, cała Europa.
Oto jem kolację z rodzicami w moim rodzinnym domu. Przerywa nam alarm powietrzny, mamy natychmiast ukryć się w schronie przeciwbombowym. W pobliskim miasteczku — eksplozje, to znów rosyjskie rakiety. Nieznośny dźwięk syren już zawsze będzie odgłosem strachu i bólu. Chciałabym o nim zapomnieć, ale jak?
Oto spotykam kobietę, która przeprowadziła się na zachód kraju z Donbasu, bo jej dom zniszczyli Rosjanie. Opowiada o swoim nieszczęściu, próbuje pohamować emocje, ale łzy w jej oczach nie kłamią: czuje wielki ból. A ja z nią. Chciałybyśmy zapomnieć, ale czy sobie z tym poradzimy?
Ja i miliony Ukraińców tak bardzo chcemy zamknąć oczy i znaleźć się w kraju, w którym nie ma wojny, gdzie ludzie cieszą się z życia, a nie walczą. Gdzie duszy jest lżej. Gdzie można spokojnie planować przyszłość. Ale straszna, okrutna wojna trwa. I czujemy ją, gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy. Nie możemy zapomnieć o wojnie. W żaden sposób. Nawet w snach.
Ja i moi współobywatele, nie życząc sobie tego, staliśmy się częścią wojny. Każdego dnia żegnamy bliskich i krewnych. Płaczemy. Walczymy. Walczymy nie tylko o siebie, ale także o wartości całego cywilizowanego świata, które Rosja chce zniszczyć.
Wygranie wojny zależy od każdego z nas. Formuła zwycięstwa to bardzo proste działanie: (armia ukraińska + społeczeństwo ukraińskie) * poparcie świata = zwycięstwo.
A wsparcie świata to nie tylko wprowadzenie sankcji wobec Rosji i dostarczenie broni do Ukrainy. Każdy może przyczynić się do zakończenia wojny: uczestniczyć w wiecach antywojennych, wspierać uchodźców, pomagać organizacjom charytatywnym, podpisywać listy protestacyjne. Nie milczeć.
Czy świat staje się obojętny? Nie, świat jest normalny. Próba wypchnięcia straszliwej wojny ze świadomości jest normalną potrzebą człowieka. Żadna rozsądna osoba nie może czuć się dobrze w strumieniu informacji o przemocy, zbrodniach i śmierci. Zmęczenie wojną jest normalne. Jednak to zmęczenie powinno wzbudzać w nas jeszcze większą wściekłość i chęć jak najszybszego zwycięstwa. Aby położyć kres tej historii.
Możliwy jest też taki scenariusz, że ignorujemy problem. Ale to oznacza, że umożliwiamy mu rozwój. Wyobraźmy sobie, że pacjent z nowotworem „zapomina” o guzie. Ignorowanie leczenia doprowadzi go do śmierci. Wyobraźmy sobie, że Rosja jest guzem na mapie świata. Ignorowanie zbrodni wojennych dzisiaj, doprowadzi jutro do wojny na znacznie większą skalę.
Wyobraźmy sobie, że ukraińscy żołnierze zmęczą się wojną. „Cóż, mam tego dość, chcę do domu” – powiedzą. Wyobraźmy sobie, że wolontariusze zmęczą się wojną i że Ukraina się zmęczy, i odłoży broń. Wiecie, Rosja nie ma hamulców – wystarczy przypomnieć historię Polski. Dlatego nie miejcie wątpliwości: gdy tylko Ukraina przestanie stawiać opór, już następnego dnia Rosja ogłosi „operację militarną” – tym razem przeciw Polsce, Litwie lub innemu krajowi europejskiemu.
Nie zapominajcie o wojnie, bo przyjdzie do waszego domu.
Uliana Vitiuk/ ukrayina.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis