
Niezależnej rosyjskiej gazecie internetowej The Insider udało się uzyskać dostęp do archiwum rosyjskiej prokuratury wojskowej, a dokładnie do skarg rodzin i krewnych oraz żołnierzy rosyjskich, którzy zostali wysłani na wojnę na Ukrainie. Z listów wyłania się zatrważający obraz okrucieństwa nie tylko wobec Ukraińców, ale i w szeregach armii Federacji Rosyjskiej.
Ostatnia publikacja The Insider dotyczy skarg rodziny i krewnych oraz żołnierzy kierowanych do Rosyjskiej Prokuratury Wojskowej. Jak wynika z opublikowanych skarg, poborowi są wrzucani w strefę walki podstępem lub przymusem. Żołnierzom nie zapewnia się żywności i opieki medycznej, żołnierze kontraktowi celowo łamią wszystkie zasady i przepisy, aby tylko zostać usunięci z wojska. Z kolei rodzice nie mogą otrzymać żadnych informacji o wziętych do niewoli lub zabitych dzieciach. Z tych samych skarg można dowiedzieć się o grabieżach i okrucieństwach rosyjskich żołnierzy.
Czy to są Obrońcy
Skargi do rosyjskiej prokuratury wojskowej przesyłają głównie krewni lub sami wojskowi, ale po rozpoczęciu wojny fala skarg zaczęła napływać od Rosjan, których bliscy cierpieli z powodu przemocy i grabieży na okupowanych terenach:
„Witam, chcę ponownie zwrócić się do Was z prośbą o zbadanie sytuacji, okrucieństw i grabieży przez rosyjskie wojsko. Moi rodzice mieszkają na terytorium DRL, obwód doniecki, z. Lubowka, ul. Sowieckaja 1, całe 8 lat jesteśmy na terytorium kontrolowanym przez DRL, jesteśmy obywatelami Federacji Rosyjskiej, moi dziadkowie, Rosjanie, obywatele ZSRR. Ale brutalności, jakiej doświadczyli moi bliscy ze strony rosyjskiego wojska, nie da się ukryć.
Tuż przed 9 kwietnia do naszej wsi wkroczyły rosyjskie formacje i zaczęły stacjonować niedaleko naszego domu. Gdy 8 kwietnia rozpoczęło się ostrzeliwanie ich stanowiska, rodzice (…) wyjechali do sąsiedniego gospodarstwa, aby przeczekać niespokojną sytuację. Następnego dnia, gdy rano mama wróciła do domu, zobaczyła w naszym duży czołg, wybił nasze bramy, zburzył ogrodzenie z płyty, wyłamał bramę do garażu, która spadła na stojące w nim auta. (… ) ukradli części zamienne i narzędzia za 200 tys. rubli, czy to są ludzie? (…) Czy przyszli chronić nas, czy rabować i zabijać? Czy to są Obrońcy?”
„Dzień dobry! Julia Wiktorowna Puntus, mieszkanka Jamalsko-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego miasta Labytnangi, pisze do Państwa w sprawie grabieży w obwodzie ługańskim w obwodzie kremeńskim we wsi Barannikowka. Dom mojej zmarłej matki został splądrowany, podobnie jak wiele domów we wsi. Banda maruderów, którzy przedstawili się jako oficerowie i żołnierze LPR. (…) Gang składał się z około 20 osób. Mieszkali w moim domu przez dwa tygodnie, a potem wynieśli cały majątek, nawet zabawki i zużyte rzeczy. W tym czasie splądrowali cały teren. 15 samochodów łupu zostało wyprowadzonych w nieznanym kierunku. Widać było, że to zawodowi maruderzy, bo niczym nie gardzili. We wsiach wybijali drzwi w domach, piwnicach i wybierali wszystko: ziemniaki, marchewki, telewizory. Grabili wszystko, co widzieli i mogli zabrać. Rolnikom w powiecie skradziono ponad 30 samochodów. Rabowali zboże, benzynę, olej napędowy. Plon siewny jest zepsuty Ten chaos trwał do końca marca”.Gorzej niż psy
„My, rodzice niżej podpisanego, pragniemy poinformować, że nasi synowie zostali wcieleni do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej jesienią 2021 r., w mieście Klińce w obwodzie briańskim, a po złożeniu przysięgi zostali przydzieleni do jednostki wojskowej 91704. Zajmiszcze, rejon Klincowski, obwód briański. 12 lutego 2022 r. wysłano ich w podróż służbową na ćwiczenia w obwodzie białoryjskim, od 24 lutego 2022 r. utracono kontakt z wieloma i do dziś nie wiemy, gdzie przebywają nasi synowie (…) 7 marca dodzwoniliśmy się do psycholog naszej jednostki, Łożkiny, która odpowiedziała, że nasze dzieci są w pierwszym batalionie i jest to traktowane jako kontraktowe, co oznacza, że są żołnierzami kontraktowymi. Pragniemy zwrócić Państwa uwagę na fakt, że do 24.02.2022. nasze dzieci odbyły służbę wojskową i nie wyrażały chęci służby na podstawie kontraktu, a także, o ile wiemy, nie podpisywały kontraktów i nie zgadzały się na udział w działaniach wojennych. A także nie przeszli profesjonalnego szkolenia przez trzy miesiące służby”.
Skargi do prokuratury potwierdzają, że wielu żołnierzy dowiedziało się, że nie uczestniczyli w ćwiczeniach, ale w wojnie agresywnej, dopiero gdy byli już na terytorium Ukrainy i oczywiście nie pytano o ich zgodę ani przed, ani po:
„Mnie, dowódcę 2. oddziału strzelców zmotoryzowanych (…) jednostki wojskowej 31134 i ponad 20 żołnierzy 2.02.2022 r., wysłano w ramach 1. bojowej grupy taktycznej do miasta Kursk na ćwiczenia na nieznanym poligonie, potem gdzieś około 21.02.2022 przewieziono nas w okolice Biełgorodu na poligon Krasnye Yaruga, a 23.02.2022 r. w ramach 1 BTGR maszerowali pod pozorem ćwiczeń i wylądowali w nieznanym mi miejscu, po czym w nocy dostaliśmy broń i amunicję, a w nocy z 23.02. 2022 do 24.02.2022 udaliśmy się w nieznanym mi kierunku.
Na pierwszym przystanku poinformowano nas, że jesteśmy na terytorium Ukrainy. Potem poruszaliśmy się coraz dalej i wylądowaliśmy niedaleko miasta Rowny, które znajduje się na Ukrainie. Na całej trasie nikt nas nie ubezpieczał, nie było wsparcia z powietrza, byli z nami poborowi. (…) Po pewnym czasie powiedziano nam, że zostaniemy wywiezieni na terytorium Rosji, aby uzupełnić stan kontraktowymi żołnierzami, ale tak się nie stało i po drodze maszerowaliśmy w pobliżu miasta Summy, wjeżdżaliśmy do wsi i „sprzątaliśmy” domy. Potem zrobili również punkty kontrolne. Po pewnym czasie poborowych wywieziono na poligon Krasnej Jarugi, a my pozostaliśmy na terytorium Ukrainy.
Podczas pobytu na jej terytorium żyliśmy w strasznych warunkach, dostawaliśmy jedną suchą rację żywnościową na kilka 3-4 dni, pomocy medycznej prawie nie było. W końcu pomaszerowaliśmy na terytorium Rosji. Rano powiedziano nam, że musimy wracać na terytorium Ukrainy, wiele osób nie chciało tego zrobić. Dowództwo batalionu i jednostki wojskowej zostało zapytane, czy moi żołnierze i ja możemy odmówić operacji specjalnej, na co odpowiedź brzmiała – NIE.
Zastępca dowódcy batalionu do spraw wojskowo-politycznych powiedział, że wszyscy, którzy nie chcą iść, trafią do więzienia.(…) Z kolei pułkownik Żurawlew powiedział, że nie będą już nas karmić i mieszkać będziemy na ulicy.”
Źródło: theins.ru/ opr. Jerzy Szostak
Fot. Ministerstwo Obrony Ukrainy
The Insider – to niezależna gazeta internetowa specjalizująca się w dziennikarstwie śledczym, sprawdzaniu faktów i analityce politycznej. To właśnie to między innymi spowodowało, że 23 lipca 2021 r. Ministerstwo Sprawiedliwości Rosji wpisało „The Insider”, na listę mediów – określanych jako „zagraniczni agenci ”, a 15 lipca The Insider został uznany za niepożądaną organizację w Rosji, i tym samym jego strona internetowa została zablokowana w Federacji Rosyjskiej.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis