
W Sądzie Rejonowym w Sochaczewie ruszył proces kierowcy oskarżonego o spowodowanie wypadku w Przesławicach, w wyniku którego zginęła 15-miesięczna Hania. Mężczyźnie grozi 12 lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek, 16 maja, w Sądzie Rejonowym w Sochaczewie rozpoczął się proces 61-letniego mieszkańca Warszawy, któremu prokuratura postawiła zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelny. Do wypadku doszło 2 kwietnia 2021 roku w Przęsławicach, w gminie Brochów. Kierowca białego Infiniti uderzył w wózek, w którym była 15-miesięczna Hania. Wózek prowadził ojciec dziewczynki, obok szedł także 4-letni syn Franek.
Ojciec próbował sam ratować dziecko. Nie mógł wezwać pomocy ponieważ nie miał przy sobie telefonu. Pogotowie i straż wezwali przejeżdżający kierowcy.
Na miejscu pojawili się strażacy i śmigłowiec LPR. Niestety, pomimo podjętej reanimacji, która trwała około 30 minut, Hania zmarła. Kierowca zbiegł. Mężczyznę podejrzewany o spowodowanie wypadku został zatrzymany w sobotę przed południem.
Jak wynika z ustaleń policji kierowca Infiniti GX 30 odjechał z miejsca zdarzenia w kierunku Kazunia. Jednak na miejscu wypadku pozostały plastikowe fragmenty pochodzące z auta m.in. lusterko. To także pomogło w ujęciu sprawcy.
Policjanci wykonali intensywne czynności, aby jak najszybciej ustalić sprawcę tego tragicznego w skutkach zdarzenia. Wszystkie działania wykonywane były pod nadzorem prokuratora. Komendant Powiatowy Policji w Sochaczewie ogłosił alarm dla funkcjonariuszy z sochaczewskiej jednostki.
– Analizowane były wszystkie sygnały od społeczeństwa, które mogły pomóc w ustaleniu okoliczności wypadku. Dzięki tym informacjom i pracy policjantów, dzisiaj około południa podejrzewany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym został zatrzymany. Jest to 61-letni mężczyzna pochodzący z Warszawy. Do sprawy zabezpieczony został również samochód, którym prawdopodobnie mężczyzna poruszał się w chwili zdarzenia. W dalszym ciągu prowadzimy czynności pod nadzorem prokuratury – poinformowała nas po zatrzymaniu kierowcy mł. asp. Agnieszka Dzik, rzecznik sochaczewskiej policji. Po zatrzymaniu mężczyzna trafił do aresztu
Jak wynika z naszych informacji podczas pierwszego posiedzenia sądu podejrzany nie potrafił rzeczowo odpowiedzieć na pytanie czy przyznaje się do winy, stwierdził również, że nie wie, jak doszło do wypadku. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis