HARMONIA ŚWIATA WEWNĘTRZNEGO I ZEWNĘTRZNEGO

fot.pixabay

Każdy z nas dysponuje wewnętrznym zegarem. Dawniej ludzie żyli z nim w zgodzie – wyznaczał on rytm dnia i nocy.

Wraz z wynalezieniem sztucznego oświetlenia można było zapomnieć o zegarze wewnętrznym. Zostaliśmy podporządkowani otaczającym nas zegarom, które wyparły nasz zegar biologiczny. Rano budzik wyrywa nas ze snu. Nastawione sygnały w telefonach przypominają nam o pośpiechu. Zegarek na ręku towarzyszy nam przez cały dzień, a zegar w pracy zwalnia po pracy do domu. Nasz wewnętrzny zegar odlicza jednak zupełnie niezauważalnie swoje godziny. Uświadamiamy sobie to dopiero wówczas, kiedy zarzucimy normalny porządek dnia. Pracownicy zmianowi znają najlepiej to odczucie. Przy pracy tego typu mija zwykle kilka dni, zanim organizm przystosuje się do nowej sytuacji. Zawsze występują jednak różnego rodzaju dolegliwości wynikające ze wzmożonej pobudliwości organizmu.

Nowoczesne społeczeństwo zredukowało człowieka do roli inteligentnej maszyny. Jesteśmy coraz bardziej wyobcowani.

Jesteśmy urzędnikami, klientami, widzami, adresatami reklam i życzeń, czytelnikami, a na ostatnim miejscu ludźmi.

Wciąż poddawani działaniu bodźców zewnętrznych nie mamy chwili spokoju, chyba że świadomie je sobie zorganizujemy. Nadmiar bodźców jest przyczyną wielu chorób cywilizacyjnych.

Styl życia i problemy świata zewnętrznego zupełnie przysłoniły nasze życie wewnętrzne. Powoduje to brak równowagi zewnętrznej i ciągłe niezadowolenie.

Sami dla siebie jesteśmy ciężarem, nie umiejąc uwierzyć we własne siły i możliwości. Nawet najlepsze ćwiczenia relaksujące nie pomogą, jeśli nie będziemy umieli wniknąć w nasze wnętrze i tam się odnaleźć.

Musimy wykształcić w sobie umiejętność wyłączenia się z codziennego pośpiechu. Znajdźmy czas na przemyślenia i rozmowę z sobą samym. Starajmy się poświęcić temu dużo uwagi, co światu zewnętrznemu. Nie rezygnujmy pod byle pretekstem z codziennego relaksu i zadumy. Jeśli będziemy konsekwentni, to przemyślenia nad sobą i naszym otoczeniem staną się naszym ulubionym zwyczajem i wiele zachowań uznamy za niepotrzebne, a czasami śmieszne. Popatrzmy na siebie z pozycji widza.

Sztuka życia, to umiejętność zachowania równowagi między jego stroną duchową i cielesną. Uczmy się znajdowania naszego ja w codziennym życiu. Żyjąc w harmonii, zaczniemy inaczej postrzegać otaczający nas świat i lepiej go rozumieć. Równowaga duchowa i niezachwiany spokój uczyni z ciebie osobę pogodną, atrakcyjną, sympatyczną i promieniującą urodą. Otworzy ci to drogę do sukcesu osobistego i zawodowego.

Hanna Kasztelan

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz