
O konieczności przebudowy sochaczewskiego układu komunikacyjnego pisaliśmy wielokrotnie. Zwracając uwagę, że jest on niewydolny, co z kolei prowadzi do paraliżu miasta. Widać to szczególnie podczas prowadzonych inwestycji drogowych, kiedy miasto szczególnie w godzinach szczytu staje w korkach.
Nie tak dawno informowaliśmy o planach miasta dotyczących przebudowy ulicy Dewajtis. Ma ona stanowić dojazd do nowego mostu na Bzurze. Dodatkowo Przebudowa ulicy pozwoli na ograniczenie ruchu na ulicy Gawłowskiej, a tym samym częściowo udrożni niewydolny układ komunikacyjny, jaki obecnie istnieje na terenie Rozlazłowa, Karwowa i Gawłowa. O ile mieszkańcy tych dzielnic mogą mówić o pewnym postępie związanym z rozbudową sieci ulic, to inaczej wygląda sprawa w innych częściach miasta, które zaczynają się nie tylko korkować, ale w pewnym momencie mogą zostać odcięte od świata.
Aneksja Gwardyjskiej
Przykładem takiej sytuacji jest Zatorze. Aby do niego dojechać, trzeba pokonać przejazdy kolejowe lub poprzez obwodnicę dotrzeć do ulicy Tomickiego. Problem jednak polega na tym, że już wkrótce jedyną drogą dojazdu na Zatorze może się okazać ulica Tomickiego. Jest to związane z zapowiadaną przebudową torowiska na odcinku Kornelin – Sochaczew. Co z kolei będzie się wiązało z koniecznością zamknięcia przejazdów kolejowych na Fabrycznej i Okrzei. Tym samym cały ruch związany z dojazdem do tej części miasta zostanie skierowany na obwodnicę. Okazuje się jednak, że owego horroru można uniknąć. Otóż wystarczyłoby wybudowanie łącznika pomiędzy ulicą Gwardyjską i Tomickiego, aby dojechać do tej części miasta. Jest to jak najbardziej możliwe, ponieważ pomiędzy tymi ulicami istnieje już gruntowa droga prowadząca do powstającego tam osiedla domków jednorodzinnych. Kolejnym wyjściem jest utwardzenie ulicy Gwardyjskiej na odcinku o stacji benzynowej do ulicy Bojowników. O tym wariancie pisaliśmy wielokrotnie, ale miejscy urzędnicy twierdzili wówczas, że jest to niemożliwe, ponieważ część Gwardyjskiej została zaanektowana przez jednego z właścicieli gruntów graniczących z ulicą.
Ominąć centrum
Z podobną sytuacją, czyli koniecznością wybudowania łączników, mamy do czynienia i w innych dzielnicach Sochaczewa. Na przykład na Wypalenisku należałoby wybudować około 600 metrów ulicy Przylasek od ulicy Trojanowskiej do centrum handlowego Sonata. Inwestycja nie tylko skróciłaby mieszkańcom czas przejazdu – dzięki ominięciu centrum – ale również wpłynęłaby na ożywienie tego rejonu miasta. Ułatwiłaby także mieszkańcom północnej części gminy Sochaczew dojazd do ich siedzib przy ulicy Warszawskiej. Nie musieliby oni, jak dotychczas, przejeżdżać przez centrum Sochaczewa czy ruchliwą trasą 92. Należałoby również przebudować ulicę Przylasek od skrzyżowania z Trojanowską do Piaszczystej, a następnie wybudować łącznik, którym można byłoby dotrzeć do ulicy Nałkowskiej i dalej w kierunku Chodakowa. To z kolei pozwoliłoby ominąć centrum Sochaczewa przez mieszkańców zachodniej część Sochaczewa, jak i Chodakowa.
Niespełnione obietnice
Z kolei w samym Chodakowie należałoby wybudować łącznik pomiędzy ulicą Wyszogrodzką i ulicą Chopina – na przykład w śladzie ulicy Powstańców Warszawskich i polnej drogi. W tym przypadku, aby inwestycja doszła do skutku, potrzebna jest współpraca miasta i gminy Sochaczew. I choć oba samorządy zapewniały kilka lat temu, że do takiej współpracy dojdzie, skończyło się na obietnicach. Podobnie jak rozmowy gminy ze Starostwem Powiatowym w sprawie dalszej przebudowy ulicy Trojanowskiej na terenie gminy Sochaczew.
W ostatnich latach została ona wyremontowana na terenie Sochaczewa dzięki współpracy powiatu i miasta. Natomiast na przebudowę czeka jej gminny fragment, od granic Sochaczewa do skrzyżowania z drogą do Żelazowej Woli. Tymczasem, jak wynika z naszych informacji, samorząd powiatu oraz gminy nie doszły jeszcze w tej sprawie do porozumienia. A to oznacza, że na przebudowę tego fragmentu Trojanowskiej będziemy musieli czekać jeszcze kilka lat.
Jerzy Szostak
Fot. Archiwum Expressu Sochaczewskiego
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis