
Każdego roku na terenie Sochaczewa jest remontowanych kilkanaście ulic. Jednocześnie, jak twierdzą mieszkańcy, taka sama liczba sochaczewskich dróg w związku z prowadzonymi inwestycjami ulega degradacji.
Co roku miejski samorząd przeznacza prawie dziesięć milionów złotych na przebudowę sochaczewskich ulic. Remonty dróg prowadzą także inni zarządcy ulic, czyli Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich oraz Starostwo Powiatowe w Sochaczewie. Dzięki tym działaniom na terenie miasta nie ma praktycznie nieutwardzonych ulic. Jednak według mieszkańców ten drogowy boom ma i drugą stronę medalu.
Wolą ględzić
Z jednej strony cieszy ich, że już nie muszą brnąć przez błoto, aby dotrzeć do swoich domów. Jednak z drugiej strony zwracają uwagę, że remonty dróg, jak i inwestycje prowadzone na terenie miasta, powodują, że znaczna część ulic ulega ponownej degradacji. Jednym z przykładów jest ulica Gawłowska. – I co z tego, że była niedawno remontowana, skoro teraz jej nawierzchnia to obraz nędzy i rozpaczy. Ulica jest pełna dziur. W niektórych miejscach asfalt nie tylko się pokruszył, ale i zniknął – mówią mieszkańcy Sochaczewa, którzy dzwonili w tej sprawie do naszej redakcji. Według nich powodem zniszczenia nawierzchni, szczególnie na odcinku od skrzyżowania z ulicą Płocką do ulicy Batalionów Chłopskich, był nadmierny ruch ciężkich pojazdów, które w czasie przebudowy mostu na Bzurze korzystały z objazdu wytyczonego właśnie ulicą Gawłowską. Jak mówią, sytuacja się nie zmieniła i nadal samochody ciężarowe rozjeżdżają ulicę, choć ta nie jest przystosowana do takich obciążeń.
– Chyba już pora, aby Starostwo nie tylko położyło nową nakładkę asfaltową, ale i wprowadziło zakaz wjazdu w Gawłowską tirów. Jeżeli tak się nie stanie, to za kilka miesięcy asfalt na Gawłowskiej będzie jedynie wspomnieniem – twierdzą mieszkańcy. Pytani przez nas, czy w tej sprawie zwracali się do radnych powiatu, stwierdzili, że nie. – To nie ma żadnego sensu. O czym z nimi rozmawiać, jak od lat nie mogą nam pómoc w tym, aby na Gawłowskiej zainstalować sygnalizację świetlną. Takie sprawy po prostu ich przerastają. Wolą ględzić niż pomóc – twierdzą nasi rozmówcy.
Stan pierwotny
Według naszych czytelników nie lepiej wygląda sytuacja z miejskimi ulicami. Choć w tym przypadku zauważają pewien postęp. Tak było na przykład w przypadku ulic, którymi wytyczono objazdy podczas remontu ulicy 15 Sierpnia. – Część z nich przy okazji przebudowy została rozjechana. Ale potem te najbardziej zniszczone zostały wyremontowane, jak chociażby ulica Mireckiego. Ale Litewskiej już nie zrobili – mówią nasi rozmówcy. Mamy jednak dla nich dobrą wiadomość. Otóż miasto ogłosiło przetarg na wykonanie dokumentacji technicznej przebudowy ulicy Litewskiej. Jak można przeczytać w specyfikacji przetargu na Litewskiej, planowane jest położenie nowej nakładki asfaltowej, a jezdnia po przebudowie będzie miała dwa pasy ruchu po 3 metry szerokości każdy. Zostanie również wybudowany chodnik oraz przebudowane wjazdy do posesji i skrzyżowania. Dodatkowo na Litewskiej ma być ułożona kanalizacja deszczowa.
Przy okazji chcielibyśmy uspokoić tych z naszych czytelników, którzy dzwonili do naszej redakcji w sprawie ulicy Niemcewicza. A dokładnie w sprawie wzmożonego ruchu ciężkich pojazdów na tej ulicy w związku trwającą tam budową nowych bloków.
Otóż, jak poinformowano nas w Urzędzie Miejskim, w myśl umowy zawartej pomiędzy miastem a firmami budującymi bloki, po zakończeniu prowadzonych inwestycji ulica Narutowicza zostanie doprowadzona do stanu pierwotnego. Czyli inaczej mówiąc, zostanie naprawiona.
Jerzy Szostak
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis