Czas na wiosenne porządki

fot.: Jerzy Szostak
Reklamy

W ostatnich latach miejski samorząd przeznaczył z budżetu kilka milionów złotych na remont i budowę chodników na terenie Sochaczewa. I choć wiadomo, kto powinien o nie dbać, to większość z nich przypomina wysypisko śmieci.

O panującym na terenie miasta brudzie, a szczególnie o śmieciach zalegających chodniki, ulice i trawniki, pisaliśmy wielokrotnie. Mimo apeli i próśb, nic się w tej materii nie zmieniło. Odpady, jak szpeciły, tak szpecą każdą dzielnicę Sochaczewa.

Część mieszkańców, którzy dzwonili w tej sprawie do naszej redakcji, twierdzi, że takiemu stanowi rzeczy jest winna opieszałość miejskich służb. Na których – jak przekonują – spoczywa obowiązek nie tylko zamiatania chodników, ale również usuwania z nich śmieci. Inni twierdzą z kolei, że taki obowiązek spoczywa na właścicielach posesji, do których przylega chodnik, i to oni powinni być karani za panujący na nich bałagan. Kto w tym sporze ma rację?

Takie prawo

Otóż według obowiązującego prawa ci ostatni. Wynika to z przepisów, które mówią, że o chodnik musimy dbać nie tylko zimą: usuwając z niego śnieg czy lód, ale przez cały rok. Mówi o tym art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zgodnie z którym obowiązkiem właściciela nieruchomości jest utrzymanie czystości i porządku m.in. przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym, jak zaznaczono: „za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego, położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości”. Uchylanie się od tego obowiązku grozi grzywną do 1000 złotych, albo karą nagany.

Dodajmy, że właściciel posesji nie musi uprzątać chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych. Obowiązek dbania o chodnik jest z nas również zdjęty w sytuacji, gdy chodnik graniczy z pasem zieleni. Wtedy o jego czystość musi dbać zarządca drogi, a tych na terenie miasta jest kilku: samorząd miejski, powiat, MZDW oraz GDDKiA.

Swojski brud

Co więc należy do miejskich służb. Po pierwsze usuwanie odpadów, które są wrzucane do ulicznych koszy ustawionych na terenie Sochaczewa. Do obowiązków miasta, czyli Zakładu Gospodarki Komunalnej, w myśl obowiązujących przepisów należy także utrzymanie porządku na chodnikach w parku Chopina oraz przylegającym do parku chodniku. Pracownicy ZGK sprzątają także chodnik od budynku usytuowanego przy skrzyżowaniu ulicy Podzamcze z Traugutta i Reymonta do siedziby sanepidu. Natomiast za porządek na pozostałych odcinkach chodników wzdłuż Traugutta są odpowiedzialni właściciele przylegających do nich posesji.

Nie wszystkim taki podział obowiązków się podoba. Jak twierdzą nasi rozmówcy, w przypadku chodników mamy do czynienia z prawnym kuriozum. Według nich przepis nakazujący właścicielom posesji sprzątanie chodników pokazuje paranoję istniejącą w naszym prawie. A ta polega na tym, że gdybym chciałbym postawić reklamę na chodniku przed moim sklepem, to okazuje się, że chodnik jest miasta i muszę zapłacić za zajęcie pasa drogowego. Ale gdy przychodzi zima, to urzędnicy twierdzą, że chodnik należy do mnie i muszę go odśnieżać. Teraz nakazują mi go zamiatać i pielić.

Z kolei inni nasi rozmówcy twierdzą, że o porządek powinni dbać i odpowiadać wszyscy. Ale będzie to trudne, ze względu na mentalność niektórych mieszkańców. Sprowadza się ona do tego, że podczas wyjazdu z Polski zachwycają się miastami na zachodzie Europy, gdzie właściciele posesji nie tylko zamiatają chodniki, ale także je myją. I co z tego zachwytu pozostaje? Nic. Po powrocie z wakacji wracamy do dawnych przyzwyczajeń, czyli życia w brudzie.

Jerzy Szostak

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz