Siewcy śmierci na drogach

Reklamy

Choć od pierwszego stycznia obowiązują wyższe kary za łamanie przepisów drogowych, to nie ma praktycznie dnia, aby sochaczewscy policjanci nie zatrzymali kierowców przekraczających dozwoloną prędkość czy jeżdżących po pijanemu. To lekceważące podejście do przepisów było między innymi przyczyną tragicznego wypadku, w którym jedna osoba poniosła śmieć, a trzy zostały ciężko ranne.

 Okazuje się, że podwyższenie kar za łamanie przepisów ruchu drogowego nie podziałało trzeźwiąco na niektórych kierowców. Jak wynika z naszych informacji, w styczniu funkcjonariusze sochaczewskiej drogówki zatrzymali kilkunastu kierowców, którzy przekraczali dozwoloną prędkość lub kierowali pojazdami pod wpływem alkoholu.

Po pijaku przez miasto

Przykładem tej beztroski, aby nie powiedzieć głupoty, jest mieszkaniec Sochaczewa, który w ubiegłym tygodniu będąc pod wpływem alkoholu, postanowił urządzić sobie rajd czterokołowcem ulicami miasta. Zamroczony alkoholem, najpierw uderzył w motocykl, a wyjeżdżając na drogę publiczną, zahaczył o budynek mieszkalny. Na koniec rozbił czterokołowiec na drzewie. Był jednak tak pijany, że pozostawił pojazd w miejscu wypadku i poszedł do sklepu na zakupy. O całym zdarzeniu został poinformowany oficer dyżurny KPP w Sochaczewie.

Zgłaszający podejrzewał, że mężczyzna, który chwilę wcześniej doprowadził do kolizji, może być pod wpływem alkoholu. Na miejsce przyjechał patrol ruchu drogowego. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało ponad 3 promile – poinformowała nas Agnieszka Dzik, rzecznik sochaczewskiej policji.

Podobnym lekceważącym stosunkiem do przepisów wykazała się 24-letnia mieszkanka powiatu sochaczewskiego. Ta została zatrzymana na ulicy Warszawskiej po tym, jak wjechała w tył jadącego przed nią audi. Okazało się, że kobieta próbowała kierować autem, mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Nie skończyło się to dla niej dobrze. Nie dość, że straciła prawo jazdy, to trafiła również do policyjnego aresztu. Dodatkowo czeka ją jeszcze sprawa sądowa o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, a to przestępstwo jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.

 Myślenie boli

Brakiem logicznego myślenia wykazał się również 33-letni mieszkaniec gminy Nowa Sucha, który został zatrzymany 12 stycznia w Kościelnej Górze. Tego dnia funkcjonariusze sochaczewskiej drogówki wykonywali w tej miejscowości pomiary prędkości. W pewnym momencie na drodze pojawił się peugeot, a urządzenie pokazało, że jedzie on za szybko – 72 km/h w obszarze zabudowanym. Mundurowi chcieli zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej, ale ten skręcił w boczną drogę. Policjanci pojechali za nim. Mężczyzna został zatrzymany na jednej z posesji. Okazało się, że 33–latek miał 2 promile alkoholu w organizmie. W trakcie wykonywanych czynności ustalono, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz ze swojego postępowania będzie musiał się tłumaczyć w sądzie.

Wizyta w nim czeka także 36-letniego mieszkańca gminy Sochaczew. Ten nie dość, że prowadził po pijanemu, to na dodatek rozpoczął manewr wyprzedzania bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Został natychmiast zatrzymany przez jadący za nim patrol policji. Jakby tego było mało, mężczyzna miał również sądowy zakaz kierowania pojazdami. Oprócz otrzymanego mandatu w wysokości 1500 złotych grozi mu dodatkowo 5 lat pozbawienia wolności za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu i wbrew sądowemu zakazowi.

 Siewcy śmierci

Ale nie tylko pijani kierowcy byli styczniową zmorą na drogach powiaty sochaczewskiego. Kolejny zagrożenie stanowili ci, którzy przekraczali dozwoloną prędkość. Jednym z nich był 39-letni łodzianin, który został zatrzymany w Kromnowie. Ten w obszarze zabudowanym pędził 100 kilometrów na godzinę, co kosztowało go utratę prawa jazdy na trzy miesiące oraz mandat w wysokości 1500 złotych.

Prawdopodobnie nadmierna prędkość była przyczyna wypadku, do jakiego doszło na początku stycznia na drodze krajowej nr 92 w miejscowości Kożuszki Parcel. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła 22-letnia mieszkanka gminy Rybno. Trzy ranne osoby zostały przewiezione do szpitala. Jak już informowaliśmy, w wypadku brały udział dwa pojazdy osobowe. Młoda pasażerka volkswagena zmarła na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń, a jej koleżanka została przewieziona do szpitala, podobnie jak kobieta kierująca kią.

Dodajmy, że co prawda policja ustala jeszcze przyczyny wypadku, ale wszystko wskazuje na to, że jeden z samochodów musiał pędzić z olbrzymią prędkością. Świadczy o tym chociażby to, że w wyniku zderzenia całkowitemu zniszczeniu uległy nie tylko dwa samochody, ale również sygnalizacja świetlna, latarnia, bariery drogowe oraz przystanek autobusowy.

Jerzy Szostak

fot.: OSP Budki Piaseckie

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz