Podwyżki dotarły do samorządów

Fot. Pixabay
Reklamy

Nie tylko przeciętna polska rodzina odczuła w swym portfelu wzrost cen. Z podwyżkami zmagają się także samorządy, którym podlegają szkoły, przedszkola, placówki kultury, sportu, pomocy społecznej. Każdy obiekt trzeba ogrzać, oświetlić, a to wiąże się z coraz większymi wydatkami, nawet o kilkaset procent.

O dynamicznej sytuacji na rynku paliw media zaczęły informować w wakacje, gdy w składach opału zaczęło brakować ekogroszku, a jego ceny poszybowała w górę z 900 do nawet 1600 zł za tonę. To był pierwszy sygnał, że na rynku paliw nie dzieje się dobrze. Wkrótce do ekogroszku dołączył drożejący gaz, prąd, benzyna i olej napędowy na stacjach paliw. To z kolei przełożyło się na wzrost kosztów związanych m.in. z ogrzewaniem budynków użyteczności publicznej należących do samorządów, w tym sochaczewskiego.

Gigantyczna podwyżka

Jak powiedziała nam Urszula Opasiak, dyrektor Powiatowego Zespołu Edukacji, starostwo ogrzewa gazem kilka swoich szkół i np. opłata za dystrybucję wzrosła od października 2020 roku dwukrotnie, z 8 do 16 tys. zł miesięcznie. Cena netto za jedną kilowatogodzinę z 0,093 zł do 0,275 zł, czyli o prawie 300 procent.

Ogrzanie naszej szkoły w październiku 2021 roku kosztowało 25 tysięcy złotych, a w analogicznym okresie minionego roku 12,5 tysięcy – informuje Ireneusz Dąbrowski ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Sochaczewie.

Kilka lat temu z węgla na gaz przeszło Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Ono także z niepokojem patrzy na faktury za energię. – W naszym przypadku w październiku 2020 roku koszt gazu wyniósł 1 830 zł, natomiast w październiku tego roku już 2 560 zł, a to oznacza wzrost o 39 procent. Za listopad 2020 zapłaciliśmy 3480 zł, natomiast za listopad tego roku 5390 zł, co stanowi 154 procent poprzedniej kwoty. Najbardziej niepokojące są faktury wstępne za grudzień. Za rok 2020 wynosiła ona 5800 zł, natomiast faktura wstępna za analogiczny miesiąc w roku 2021 opiewa już na kwotę 13 320 zł – mówi Michał Górny, dyrektor muzeum.

Wzrost kosztów

Ale nie tylko muzeum dotknęły podwyżki paliw. Spośród miejskich jednostek jednym z największych odbiorców gazu jest MOSIR.

W październiku minionego roku do sprawnego funkcjonowania basenu Orka i hali sportowej przy ul. Kusocińskiego zużyliśmy gazu za 29,7 tysięcy złotych, a w październiku tego roku już za 74,6 tys. Faktura była wyższa o 250 procent. Identyczny wzrost notujemy w przypadku faktur za listopad, które rok do roku skoczyły z 35,3 tysięcy złotych do niemal 89 tysięcy – stwierdza Anna Pawłowska, wicedyrektor MOSiR.

Podwyżki nie ominęły także spółki ZWiK zarządzającej m.in. kramnicami miejskimi. Jak szacuje prezes Magdalena Kaczorowska, ogrzanie tego obiektu przy zmianie taryfy gazu ziemnego pociąga za sobą wzrost kosztów o ponad 140 procent. Mimo że w październiku i listopadzie bieżącego roku zużycie gazu było znacznie mniejsze niż w analogicznym okresie 2020 roku, rachunki skoczyły odpowiednio z 5,8 tys. zł na 11 tys. zł za październik oraz z 8,6 tys. zł do 15,3 tys. zł za listopad.

Obiekty naszej spółki ogrzewane są głównie paliwem stałym i olejem opałowym. Dla każdego ze wskazanych sposobów ogrzewania już w tej chwili odczuwamy wzrost kosztów. W porównaniu do ubiegłego sezonu grzewczego ceny paliw stałych wzrosły średnio o ponad 50 procent. Zakup oleju opałowego w listopadzie w stosunku do listopada 2020 r. to wzrost kosztów o około 20 procent – podkreśla Magdalena Kaczorowska.

Konieczna dopłata

Skok cen odczuwa też Zakład Gospodarki Komunalnej zarządzający kilkoma budynkami mieszkalnymi korzystającymi z gazu. Przy Fabrycznej 4 i 4A używa się go do ogrzewania mieszkań, podgrzewania wody do kąpieli, w kuchenkach do gotowania posiłków.

Na Fabrycznej 4 w listopadzie minionego i tego roku zużyto podobną ilość gazu, około 1300 metrów sześciennych, ale rachunki wzrosły z 2,8 tysiąca złotych do 6,2 tysiąca. Na Fabrycznej 4A w październiku 2020 i 2021 roku zużyto po 1050 metrów sześciennych gazu, lecz faktury za dostawę paliwa skoczyły z 2,4 tysiąca złotych do 5 tysięcy. Podobne stuprocentowe wzrosty kosztów obserwujemy także w kamienicy przy Towarowej 6 – informuje Ewa Wojciechowska, kierownik z ZGK.

W równie ciężkiej sytuacji jest ZKM. W listopadzie minionego roku miejskie autobusy pokonały 47 400 km przy cenie paliwa na poziomie 3,87 złotych za litr . W tym roku przejechały 50 830 km, ale olej napędowy kupowano już do 5,69 zł.

Jak łatwo policzyć, obsługa wszystkich linii w listopadzie 2020 roku wiązała się z kosztem 184 tysiące złotych. W tym roku, aby zapełnić baki, musieliśmy się liczyć z wydatkiem prawie 290 tysięcy – stwierdza Beata Furman, dyrektor ZKM.

UM Sochaczew/opr. Jerzy Szostak

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz