
Na osiedlu przy ulicy Korczaka doszło do groźnego pożaru w jednym z budynków. Do akcji gaśniczej skierowano osiem zastępów straży pożarnej. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jednak pożar pokazał, że gdyby doszło do niego na przykład na osiedlu przy ulicy Senatorskiej, skutki mogłyby być tragiczne.
W ubiegłym tygodniu, a dokładnie 8 listopada około godziny 18.00 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie otrzymał zgłoszenie, że w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Korczaka doszło do pożaru.
Ewakuowali mieszkańców
Na miejsce natychmiast skierowano cztery wozy gaśnicze z KP PSP Sochaczew, dwa z OSP Wólka Smolana oraz po jednym z OSP Paprotnia i OSP Brochów. Na miejsce wezwano również pogotowie. Okazało się, że pożar wybuchł w jednej z piwnic budynku, do tego doszło duże zadymienie. Strażacy równolegle z tłumieniem ognia prowadzili ewakuację mieszkańców. Siedem osób, głównie dzieci zostało ewakuowanych z najwyższych pięter przez strażaków za pomocą podnośnika. Łącznie na czas gaszenia pożaru budynek opuściło 50 osób, w tym 22 dzieci.
Na czas prowadzonych działań mieszkańcy budynku mogli znaleźć schronienie w podstawionym autobusie komunikacji miejskiej oraz rozstawionym przez strażaków namiocie pneumatycznym. Załogi dwóch zespołów ratownictwa medycznego z pomocą strażaków sprawdziły również stan ewakuowanych osób – nikt nie wymagał pomocy medycznej. Po zakończeniu akcji i sprawdzeniu budynku, mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań. Jak informuje sochaczewska straż, tylko jedno pomieszczenie w lokalu na parterze, które znajdowało się bezpośrednio nad źródłem ognia, zostało czasowo wyłączone z użytku do czasu wykonania szczegółowej oceny technicznej stropu.
Osiedle grozy
Akcja związana z gaszeniem pożaru na ulicy Korczaka, choć przebiegła bardzo sprawnie, pokazuje problem, z którym boryka się sochaczewska straż, a o którego rozwiązanie od wielu lat nasza redakcja apeluje zarówno do władz miasta, spółdzielni oraz wspólnot mieszkaniowych. Chodzi o swobodny dojazd straży pożarnej oraz innych służb do budynków w razie pożaru lub innego zagrożenia. O ile akcję na ulicy Korczaka udało się przeprowadzić bardzo sprawnie, zapewniając przy tym schronienia dla mieszkańców, to już takiej możliwości nie byłoby na przykład podczas pożaru i konieczności przeprowadzenia ewakuacji na osiedlu przy ulicy Senatorskiej.
Nie dość, że ulica Senatorska jest bardzo wąska, to na dodatek po obydwu stronach zastawiona samochodami, które skutecznie uniemożliwiają strażakom dojazd do budynków. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju bariery, płoty czy słupki mające uniemożliwić parkowanie między blokami. To z kolei powoduje, że podczas wielu akcji, do jakich dochodziło już na tym osiedlu, wozy bojowe straży musiały stać na ulicy, nie mając możliwości bezpośredniego dojazdu do miejsca pożaru. Dodajmy, że mówimy tutaj o problemach jednego zastępu.
Czekanie na tragedię
Gdyby natomiast doszło do takiego pożaru, jak na Korczaka, to o skierowaniu na Senatorską ośmiu zastępów nie byłoby mowy. Gdyż po prostu nie dotarłyby na miejsce zdarzenia. Mało tego. Już pierwszy wóz bojowy uniemożliwiłby, tarasując ulicę, dojazd wysięgnika w sytuacji, gdyby zaszła konieczność ewakuacji mieszkańców z wyższych pięter.
Jakby tego było mało, wysięgnik nie dojechałby pod sam blok, ponieważ skutecznie uniemożliwiłyby mu parkujące samochody oraz ustawione bariery i płoty. Dlatego po raz kolejny apelujemy do władz miasta i spółdzielni mieszkaniowej – będących właścicielami terenów pomiędzy blokami – aby zajęły się tym problem, zanim dojdzie do tragedii.
Jerzy Szostak
Fot.: KP PSP Sochaczew
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis