Śmiertelnie pobity zakonnik

Maksymilian Adam Świerżewski, franciszkanin posługujący w przeszłości w Niepokalanowie, zmarł 12 listopada w tragicznych okolicznościach. Przyczyną śmierci było pobicie, do którego doszło 11 listopada. 35-letni zakonnik trafił do szpitala w ciężkim stanie w czwartek wieczorem, po tym, jak został znaleziony nieprzytomny w siedleckim parku Aleksandria.

Tego dnia ojciec Maksymilian Adam Świerżewski, posługujący w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Siedlcach, udał się na spacer do parku. Około godziny 20.00 jeden z przechodniów zauważył leżącego człowieka. Był to 35-letni franciszkanin. Z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala. Zmarł kilka godzin później, 12 listopada o 3.00 nad ranem. Dokładną przyczynę śmierci wykaże sekcja zwłok. Sprawę bada siedlecka prokuratura.

Oddany swej pracy

Ojcowie franciszkanie dopiero w piątek rano zorientowali się, że ojciec Maksymilian nie wrócił na noc do klasztoru. Zaczęli go poszukiwać.

„Maksymilian był gorliwym i lubianym kapłanem. Na cześć Świętego Założyciela Niepokalanowa przyjął zakonne imię Maksymilian. Chciał go naśladować. Czynił to przez gorliwą pracę apostolską, zarówno w Polsce, jak i na Białorusi. Chcąc pełniej poznać Matkę Bożą, rozpoczął studia licencjacko-doktoranckie w Instytucie Studiów Mariologicznych UKSW Kolbianum   w Niepokalanowie” – napisali współbracia tragicznie zmarłego zakonnika.

Prowincjał, ojciec Grzegorz Bartosik wystosował specjalny list do wspólnoty zakonnej, w której apeluje o modlitwę w intencji zmarłego zakonnika, jego rodziny oraz sprawców napaści.

W przesłanym Katolickiej Agencji Informacyjnej komunikacie ojcowie franciszkanie proszą o modlitwę za o. Maksymiliana. Polecają też w modlitwie braci w klasztorze w Siedlcach i parafian cierpiących po stracie duszpasterza i katechety. „Niech ta śmierć kapłana stanie się ziarnem dla nowych powołań kapłańskich i zakonnych” – piszą franciszkanie. Zakonnicy przebaczają też sprawcom tej zbrodni i proszą dla nich o nawrócenie i powrót do Boga.

Ojciec Maksymilian Adam Świerżewski pochodził z parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Szumowie w dekanacie zambrowskim, w diecezji łomżyńskiej. W chwili śmierci miał zaledwie 35 lat. Przeżył 16 lat w zakonie i 9 lat w kapłaństwie.

Prokuratura szuka sprawców

 Ze względu na trwające czynności policji i prokuratury, nie podano na razie daty pogrzebu zakonnika.

– Obecnie kwalifikujemy ten czyn jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym, ale po sekcji zwłok, gdy będzie wiedza na temat mechanizmu zgonu i działania sprawcy, niewykluczone jest, że zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako zabójstwo – powiedział prokurator Jarosław Wardak z siedleckiej prokuratury okręgowej.

Jak dodał, ofiara została odnaleziona około 20.30 i natychmiast udzielono jej pomocy medycznej. Jednak to nie pomogło, gdyż obrażenia były zbyt rozległe.

Obecnie trwają intensywne czynności dochodzeniowo-śledcze zmierzające do uzyskania jak najszerszej wiedzy o tym tragicznym zdarzeniu. Policja przesłuchuje świadków, przeprowadzono oględziny miejsca przestępstwa. Intensywne czynności podejmuje też policja – dodał prokurator.

Jednocześnie zaznaczył, że to zdarzenie bardzo bulwersuje środowisko siedleckie, które naciska wymiar sprawiedliwości o jak najszybsze rozwiązanie sprawy.

Bogumiła Nowak

Fot. Radio Niepokalanów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz