
nasz patronat
W tym roku mija 33. rocznica istnienia zespołu Closterkeller. Mimo wielokrotnych zmian składu, zespół gra nieprzerwanie od debiutu. Jedynym członkiem grupy od początku jest Anja Orthodox. Ona też wraz z trzema muzykami zawitała z koncertem do pubu Pełna Qlturka w niedzielę, 12 września. Publiczność szczelnie wypełniła salę. Na koncercie Closterkellera była ponad setka fanów ich muzyki.
Zespół Closterkeller powstał w Warszawie z inicjatywy Przemysława Guryna, Jacka Skiruchy i Anji Orthodox. Rozpoznawalną cechą zespołu jest charakterystyczny głos wokalistki, silny, wibrujący oraz jej maniera wokalna, która była wzorcem do naśladowania dla wielu młodych wokalistek.
Przez zespół przewinęło się kilkudziesięciu utalentowanych i znanych muzyków, kształtując różnorodne brzmienia tego zespołu.
Gotyk i metal
Obecnie Closterkeller gra w czteroosobowym składzie, ale już niebawem wróci do pięciu muzyków. Anja Orthodox jest liderką, wokalistką i gra na instrumentach klawiszowych. Michał „Rollo” Rollinger jest w zespole nieprzerwanie od 1990 roku. Rollinger przed laty grał też w sochaczewskim Detonatorze BN. Perkusista Adam Najman występuje od 2014 roku. Najkrótszy staż ma gitarzysta Michał Jarominek, grający w kapeli od 5 lat. Sochaczewski koncert odbył się bez Aleksandra „Olka” Gruszki, grającego przez ostatnie 7 lat w Closterkeller na gitarze basowej. Muzyk odszedł z grupy. Jednak do zespołu powraca basista Krzysztof Najman. Grał on już w tej kapeli w latach 1992-1999 oraz 2006-2014.
– Cieszy mnie, że Krzysztof wraca do nas. Jest świetnym muzykiem. Olek Gruszka opuścił szeregi Closterkeller, ale nie przestaje grać, więc na pewno kiedyś jeszcze się spotkamy na muzycznym szlaku. Dziękujemy za tyle pięknych melodii, za zaangażowanie i jego starania w czasie działalności w zespole – wspomniała w trakcie koncertu Anja Orthodox.
Teksty piosenek zespołu Closterkeller cechuje mroczna i pełna metafor poezja śpiewana, co stało się jednym z największych atutów twórczości tej grupy. Natomiast metalowe brzmienie można dostrzec m.in. w albumach „Violet”, „Scarlet”, „Cyan”, „Nero”, „Aurom” i „Viridian”. Jak mówi Anja, brzmienie zespołu należy definiować przede wszystkim jako rock gotycki, ale również bardziej eklektyczną muzykę – od ballad do heavy metalu.
Na koncercie w Sochaczewie nie zabrakło największych hitów zespołu, stąd publiczność często śpiewała razem z artystami. Muzyka była dynamiczna i mocna. Akcenty rockowe dominowały w trakcie całości prezentacji. Sama publiczność zadbała o swój wizerunek – panowie w większości byli w rockowy koszulkach, natomiast panie w koronkach, falbankach i w gotyckim wizażu. Nie zabrakło też gadżetów zespołu.
Od statystki do gwiazdy
Anja Orthodox, czyli Anna Kumala, jest kompozytorką i autorką większości tekstów prezentowanych przez Closterkeller. Artystka współpracowała z takimi zespołami jak Wilki, Sweet Noise, Voo Voo, Piersi, Sexbomba, Pornografia, Mordor, Abraxas i Ira. Określana jest w branży muzycznej jako „pierwsza dama polskiego gotyku”.
Anja Orthodox zaczęła śpiewać jako 23-latka. Wcześniej, przez 8 lat była statystką w Teatrze Wielkim w Warszawie. W 1994 roku wzięła udział w nagraniu singla zespołu Golden Life „24.11.1994”, gdzie zaśpiewała m.in. z Grzegorzem Markowskim, Fiolką, Arturem Gazdowskim. Artystka uczestniczyła w wielu akcjach charytatywnych, m.in. w „Pocztówce do św. Mikołaja”. W 2006 roku wsparła akcję „Pomóż Dzieciom Godnie Żyć”, nagrywając utwór „Nadzieja”. Jest też autorką niektórych tekstów zespołów Virgin, Volvem, Hopsa oraz autorką felietonów do pism i portali internetowych. Wspiera początkujących artystów, bywa zapraszana jako jurorka na przeglądy młodych zespołów. Artystka też wystąpiła jako aktorka w roli Frani w komedii „O rany, nic się nie stało!!!” razem z Wojciechem Malajkatem, oraz jako przywódczyni Hell’s Angels w sztuce „Wariacje Goldbegowskie”, wystawianej w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
W Sochaczewie zachwyciła publiczność. Sami artyści przyznali, że występ był dla nich sporym wyzwaniem z uwagi na warunki koncertowania – niewielka przestrzeń. Artyści nie spodziewali się aż tak dużego zainteresowania i aplauzu.
Bogumiła Nowak
Fot. Tomasz Ertman
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis