
Tegoroczny letni wypoczynek dzieci i młodzieży spędza sen z powiek wielu rodzicom i opiekunom. Również organizatorzy wypoczynku nie mają łatwego zadania, jak po lockdownie upilnować rozbrykane maluchy i nastolatki. Nawet dorosłym po izolacji niekiedy trudno zachować się odpowiedzialnie. Wakacje się jednak zaczęły i jakoś trzeba zorganizować je pociechom.– Nie dziwię się dzieciakom, że rozsadza je wprost energia. Po tak długim zamknięciu w domu chcą się wyszaleć. U mnie ten problem jest mniejszy, ale jak sądzę w mieście chyba trudno dzieciaki utrzymać w ryzach – mówi pani Iza, matka 9-latki, mieszkanka gminy Sochaczew.
Jak zaznacza, mieszka na wsi, gdy dziecko ma ochotę wyrwać się z domu, to po prostu wybiega na podwórko. Zresztą nawet w sytuacji lockdownu nie trzymała małej w czterech ścianach. Mogła biegać, ile chciała. Takiego komfortu nie ma większość dzieci w mieście lub w większych wioskach.
Jak zatem będzie wyglądać tegoroczne lato dla dzieciaków?
Trzeba sprawdzać
Już teraz wiadomo, że nie będzie to łatwe lato. Od kilku dni Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sochaczewie przypomina wszystkim o zasadach bezpieczeństwa w okresie wakacji organizowanych w miejscu i poza miejscem zamieszkania.
– Przy wyborze wypoczynku dla swojego dziecka należy zapoznać się dokładnie z ofertą proponowaną przez organizatora wypoczynku, to jest z programem pobytu oraz warunkami, w jakich będzie przebywać dziecko, w tym zakwaterowania, wyżywienia, sportu i rekreacji, a także, czy została zapewniona opieka medyczna – informuje Beata Fergińska, dyrektor PSSE w Sochaczewie.
Czy jednak wszyscy rodzice i opiekunowie skorzystają z tej możliwości. Wielu w rozmowach zaznacza, że chcą jak najszybciej wysłać gdzieś dzieci, aby samemu mieć trochę wytchnienia.
– Ten rok był wyjątkowym horrorem. Mieć dziecko stale w domu na głowie, to utrapienie. Nawet u mnie w rodzinie tak nie było. Jako nastolatek całe dnie buszowałem po okolicy i do domu wpadałem tylko, aby odrobić lekcje, zjeść i spać. Wyobrażam sobie, jak na wyjazd z domu niecierpliwie czeka mój syn, który w końcu uwolni się spod naszej kurateli – mówi pan Edward, mieszkaniec gminy Rybno.
Jednak PSSE zaleca ograniczone zaufanie w wyborze wypoczynku dla dzieci, kierując ich do publicznej bazy danych o wypoczynku na stronach internetowych Ministerstwa Edukacji Narodowej http://wypoczynek.men.gov.pl/pod zakładką „Dla rodziców”.
Zdaniem dyrektor Fergińskiej, każdy rodzic lub opiekun powinien sprawdzić, czy dany turnus kolonijny, obóz lub wycieczka zostały zgłoszone do kuratorium oświaty, ponieważ takie zgłoszenie jest obowiązkowe dla organizatorów wypoczynku. Jednak sporo rodziców nie zawraca sobie tym głowy. Wychodzą z założenia, że jeśli jest oferta, to jest ona w porządku i posyłają pociechy na wakacje.
Ograniczony luz
– Należy też uświadomić swoje dziecko na temat bezpiecznych i higienicznych zachowań ze szczególnym uwzględnieniem profilaktyki koronawirusa Sars-CoV-2 i przypomnieć o zasadach bezpieczeństwa – dodaje Beata Fergińska.
Tych zasad jest całkiem sporo i nie zawsze przypadają one dzieciom do gustu, zwłaszcza w czasie wakacji.
– Ja to marzę, by się solidnie ubrudzić, wybłocić w kałuży i pozostać brudnym, ile się da. Wakacje są od tego, by być wolnym i mieć możliwość wybrudzenia się do woli, bez konieczności mycia i dbania o czystość – stwierdza 10-letni Adam.
A tu zaleca się dziecku, aby dokładnie myło ręce pod bieżącą wodą, unikało dotykania dłońmi okolic twarzy (zwłaszcza ust, nosa i oczu), zachowało odpowiedni dystans i nosiło maseczkę tam, gdzie wymagane. Jak utrzymać w rygorze dzieci, kiedy zaczynają się już buntować przeciwko temu?
Tym bardziej, że tych zasad jest jeszcze dużo więcej. Zaleca się na wakacjach zakrywanie ust i nosa przy kichaniu, częste wietrzenie pomieszczeń, nieużywanie wspólnie z innymi osobami ręcznika, grzebienia, mydła oraz niewymienianie się i niepożyczanie ubrań. Do tego mycie warzyw i owoców, spożywanie produktów świeżych, odpowiednio opakowanych i niepicie napojów z jednego pojemnika, co jest bardzo trudne do upilnowania, gdyż dzieci z zasady lubią dzielić się tzw. gryzami.
Inne zasady są bardziej oczywiste i mniej krytykowane. W razie objawów złego samopoczucia trzeba zgłaszać się do opiekuna lub wychowawcy. Natomiast nad wodą kapać się przy ratowniku i w dozwolonych miejscach, unikać silnego słońca, stosować okulary słoneczne, dużo pić, chronić się przed kleszczami i nie jeść nieznanych owoców i grzybów leśnych. Te zasady są niezmienne od lat.
– Nie jestem pewna, czy moje pociechy zachowają się zgodnie z zasadami sanepidu, gdyż są buntowniczymi osobami i często robią mi na opak. Teraz tak syn, jak i córka dość mają rygorów. Jednak na pewno zwrócę im uwagę, by wykazali minimum dobrej woli – mówi Ewelina, mieszkanka gminy Sochaczew.
Bogumiła Nowak
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis