
Po raz kolejny doszło do zatrucia jednej z płynących przez Sochaczew rzek. Tym razem zanieczyszczenia pojawiły się w Utracie, której woda zmieniła raptownie kolor, a na jej powierzchni pojawiła się gęsta, biała piana.
W ciągu zaledwie miesiąca na terenie powiatu sochaczewskiego doszło do skażenia dwóch rzek. Najpierw, na początku marca, skażona została rzeka Teresinka w miejscowości Teresin Gaj. Tam, w różnych miejscach, na powierzchni wody stwierdzono szare smugi nieznanej substancji. Z kolei w ubiegłym tygodniu, a dokładnie w czwartek 15 kwietnia nieczystości pojawiły się w Utracie.
Spieniona rzeka
Tego dnia wędkarze przebywający nad Utratą zauważyli, że woda płynąca rzeką nagle zmieniła kolor i stała się brunatna, a z nurtem płynie piana przypominająca mydliny. Jak powiedzieli nam świadkowie zdarzenia, do zatrucia doszło przed południem, a zanieczyszczenia napłynęły od strony Żelazowej Woli.
– Z tego, co nam się udało ustalić, do zanieczyszczenia doszło poza terenem powiatu sochaczewskiego. Prawdopodobnie do skażenia doszło w wyniku zrzutu do rzeki nieczystości z dużego szamba lub z szambiarki. Zanieczyszczenie spowodowało nie tylko zatrucie Utraty, ale także Bzury. Natomiast pojawienie się piany może wskazywać, że w ściekach, jakie zostały zrzucone do Utraty, znajdowała się duża ilość detergentów. To z kolei może świadczyć o tym, że ścieki mogły pochodzić z myjni samochodowej lub przedsiębiorstwa, które podczas produkcji używa na przykład do mycia dużej ilości środków czyszczących – powiedział nam Marek Panek, wiceprezes PZW Koło Sochaczew-Miasto. Jak dodaje, tym razem zanieczyszczeniu nie towarzyszył nieprzyjemny zapach.
Z kolei wędkarze, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, twierdzą, że do podobnych sytuacji dochodzi w okresie intensywnych opadów lub podczas roztopów.
Ścieki zza miedzy
Nie jest to jednak normą. Do ostatniego, tak dużego zanieczyszczenia Utraty doszło 8 grudnia ubiegłego roku. W okresie, gdy przez dwa tygodnie nie było żadnych opadów. Natomiast stan wody w rzece był niski. Wtedy Utrata w wyniku zanieczyszczenia również zmieniła swój kolor. Doszło także do śnięcia żyjących w niej ryb. Na dodatek zaczęła śmierdzieć, jak w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to każdego dnia z powodu zrzucania do niej ścieków rzeka miała inny kolor, a wydobywający się z niej fetor był nie do zniesienia.
Co istotne, ścieki z 8 grudnia 2020 roku, podobnie jak i obecnie, pojawiły się w godzinach porannych. Może to świadczyć o tym, że zostały spuszczone do rzeki nocą w jej dolnym biegu. Przyjmując, że szybkość nurtu Utraty na przeważającej jej długości wynosi około 5 kilometrów na godzinę, do zrzutu nieczystości mogło dojść w terenie gminy Błonie.
A że jest to bardzo prawdopodobne, świadczy sytuacja z 13 grudnia 2020 roku. Wtedy to inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie stwierdzili zanieczyszczenie wody rowów zlokalizowanych w miejscowości Bieniewo – Parcela, uchodzących do Utraty.
Koniecznie zadzwoń
Na koniec jeszcze jedna uwaga, o której powinniśmy pamiętać w sytuacji, gdy zauważymy zanieczyszczenie rzek płynących przez Sochaczew.
W takiej sytuacji powinniśmy natychmiast powiadomić odpowiednie służby, w tym pracowników Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Sochaczewie. Wystarczy zadzwonić do Urzędu Miejskiego lub na numer alarmowy urzędu 46 862 36 82, który jest czynny całodobowo przez 7 dni w tygodniu.
O skażeniu można powiadomić także straż, jak i WIOŚ Delegatura w Płocku, dzwoniąc po numer telefonu 24 264 51 99 lub pod numer alarmowy WIOŚ 692 495 847, który jest czynny w dni robocze (poniedziałek-piątek) od godziny 15.30 do godziny 7.00 a całodobowo w soboty, niedziele i święta.
Jerzy Szostak
Fot.: Sochaczewski Wędkarz
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis