Uczczono pamięć strażnika pola bitwy.

Siłą lokalnych społeczności jest kultywowanie pamięci o postaciach dla nich zasłużonych. Dla Brochowa i okolic taką postacią był z pewnością Lucjan Kacprzak. Jego sylwetkę i dokonania przypomniano podczas Mszy świętej, jaką odprawiono w minioną niedzielę w Janowie, którego przed laty był sołtysem.

Sołtys, społecznik, współzałożyciel Ochotniczej Straży w Brochowie w 1922 roku, założyciel koła Związku Młodzieży Wiejskiej i świetlicy wiejskiej w Janowie, to tylko kilka określeń opisujących postać Lucjana Kacprzaka. Urodzony w 1902 roku stał się osobą, bez której trudno sobie wyobrazić – w pierwszej połowie minionego stulecia – życie społeczno-kulturalne Brochowa, a właściwie Janowa i Janówka. Choć najczęściej kojarzy się z cmentarzem polskich żołnierzy poległych w okolicach Tułowic, Janowa i Brochowa podczas bitwy nad Bzurą we wrześniu 1939 roku.

Strażnik pola bitwy

Jako sołtys nie dostał powołania do wojska, ale jego postawa społeczna w pełni zasłużyła na uznanie. Jeszcze podczas trwania tej największej batalii kampanii wrześniowej Lucjan Kacprzak najpierw pomagał polskim żołnierzom przedzierać się do Puszczy Kampinoskiej, a potem grzebał w niej poległych polskich żołnierzy. Dbał przy tym o zapisanie jak największej ilości informacji o poległych.
Gdy agonia polskich oddziałów dobiegła końca, wbrew niemieckim zakazom (bo ci zabronili zapisywać dane chowanych) na własnym polu, oraz przekazanym przez sąsiada, założył cmentarz.
Gdy na miejsce tej polowej nekropoli sprowadzono z pobliskich Tułowic zwłoki generała Stanisława Grzmota-Skotnickiego (poległego tu 19 września 1939 roku), Lucjan Kacprzak odciął z munduru naramienniki i odnalazł ukryte w rękawie oficerskiego płaszcza dwa srebrne medaliony przedstawiające Matkę Boską. Dziś jeden z tych medalionów oraz naramiennik i Krzyż Virtuti Militari są jednymi z najcenniejszych pamiątek przechowywanych w sochaczewskim muzeum. Również tam trafił gruby zeszyt z danymi pochowanych na cmentarzu w Janowie poległych.

Likwidacja cmentarza

Podczas okupacji wstąpił do szeregów Armii Krajowej, gdzie działał pod pseudonimem „Mrówka”. Stworzona przez niego nekropolia w Janowie doczekała się właściwej opieki: powstał drewniany płot, grobami zajmowali się okoliczni mieszkańcy i dzieci. To wówczas Lucjan Kacprzak zyskał zasłużone miano „Kustosza Pamięci”.
Tymczasem w lutym 1952 roku, ku zaskoczeniu wszystkich i mimo licznych protestów, cmentarz zlikwidowano. Wykopano 2144 czaszki; część pochówków przeniesiono na cmentarz do Trojanowa, część na Powązki (w tym gen. Grzmota–Skotnickiego).
Argumentem, jakim posługiwali się ówcześni decydenci, było to, że teren nie jest ogrodzony i trudno jest go nazwać cmentarzem. Ekshumacji dokonano wyjątkowo pospiesznie: świadkowie twierdzili, że uczestniczącym w niej więźniom płacono od wydobytej czaszki. Dawny teren cmentarza został przeznaczony na działki budowlane. Ludzie, kopiąc pod fundamenty swoich domów, znajdowali jeszcze kości żołnierzy.
Dzięki staraniom Lucjana Kacprzaka, który wszystkie znalezione kości ludzkie gromadził w swojej stodole, udało się je uroczyście złożyć w zbiorowej mogile na cmentarzu parafialnym w Brochowie 15 września 1985 roku. Pomnik, który dziś znajduje się w miejscu cmentarza w Janowie – staraniem wielu osób i instytucji – odsłonięto 16 września 1990 roku. Lucjan Kacprzak nie doczekał tej chwili, zmarł w 1989 roku. Ale pamięć o nim nie zaginęła.

Pamięć pozostała

Uroczystość w miejscu dawnej nekropolii została zorganizowana przez działające od niedawna Stowarzyszenie „Konfraternia Świętego Rocha”, którego współzałożycielką jest Marta Przygoda-Stelmach – badaczka lokalnej historii, znana jako „Kronikarz Brochowski. Uroczystej mszy przewodniczył proboszcz brochowski ksiądz Paweł Olszewski, który na wstępie Eucharystii wspomniał, jak ważna rolę w życiu człowieka odgrywa pamięć o własnej historii.
Zamiast kazania młodzież ze Szkoły Podstawowej w Brochowie przedstawiła sylwetkę Lucjana Kacprzaka oraz krótki program artystyczny. Potem Marta Przygoda–Stelmach mówiła o patronie uroczystości. Głos zabrał również Piotr Szymański – wójt gminy Brochów oraz przedstawiciele miejscowej OSP, pamiętający Lucjana Kacprzaka.
Zgromadzeni złożyli kwiaty pod głazem upamiętniającym miejsce dawnej nekropolii. Honorowy patronat nad tą uroczystością objął wójt gminy Brochów Piotr Szymański. Organizatorów wsparł również portal bohaterowie 1939.pl oraz okoliczni przedsiębiorcy, którzy zorganizowali okolicznościowy posiłek. Spotkanie zgromadziło wielu uczestników; przybyli mieszkańcy, goście z okolicznych miejscowości, strażacy, harcerze i poczty sztandarowe szkół z gminy Brochów.
Marek Orzechowski

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz