Szkoły czynne, uczniów brak.

Od 25 maja miały ruszyć klasy I-III szkół podstawowych w całym kraju. Na terenie powiatu sochaczewskiego można jednak na palcach jednej ręki policzyć placówki, do których rodzice wysłali swe pociechy. Natomiast na drugiej ręce ilość uczniów. Placówki edukacyjne na terenie powiatu są gotowe, ale uczniów nie ma.

Szkoły przygotowane zostały zgodnie z rekomendacjami i wymogami sanepidu, ale to rodzicom Ministerstwo Edukacji Narodowej pozostawiło decyzję, czy wysłać swe pociechy do szkoły, czy też nie.

Szkoła przetrwania

– Po zapoznaniu się z propozycjami i mniej więcej z tym, co ma być w szkole, zdecydowałam, że do takiej szkoły przetrwania nie mam ochoty posyłać swej córki i narażać ją na stresy epidemiologiczne. Nie będzie mogła przecież normalnie bawić się z rówieśnikami, terroryzowana będzie bez przerwy dezynfekcjami niemal po każdej czynności, zmuszana do noszenia maski i zachowania dystansów. To już wolę, żeby siedziała ze mną w domu. Tym bardziej, że nie ma normalnych lekcji, a w zdalnym nauczaniu są. Nie chcę, aby marnowała czas bezproduktywnie i tak już ponad dwa miesiące straciła z normalnej nauki – mówi Izabela, matka drugoklasistki z Sochaczewa.

Nie posłała córki do szkoły, i codziennie, choć przeklina zdalną edukację, z zaangażowaniem ją „edukuje”. Stwierdza, że nie ma sensu, by córka poszła tam przed wakacjami.

– Jak większość rodziców, wolę poczekać na rozwój sytuacji – stwierdza.

Takie stanowisko przyjęło blisko 100 procent rodziców dzieci klas młodszych w całym powiecie sochaczewskim.

­– Jesteśmy przygotowani, zmobilizowani, ale chętnych nam brak. Pierwszego dnia pojawił się jeden uczeń. Następnego już nie przyszedł – informuje Szkoła Podstawowa w Rybnie.

Podobnie jest w pozostałych gminach powiatu sochaczewskiego oraz w Kampinosie.

– Funkcjonowanie szkół w gminie Młodzieszyn odbywa się zgodnie z zaleceniami i rekomendacjami MEN, Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia. W związku z częściowym odmrażaniem działalności szkół w gminie nadal prowadzona jest obowiązkowa nauka zdalna oraz realizowane są stacjonarne zajęcia wspierające w postaci zajęć rewalidacyjnych i logopedycznych. Prowadzone są również konsultacje dla uczniów z klas VIII. Ze względu na brak zgody ze strony rodziców, oddziały przedszkolne pozostały zamknięte. Nie odbywają się również zajęcia opiekuńczo-wychowawcze dla uczniów klas I-III. Od 1 czerwca zorganizowane zostaną konsultacje dla uczniów klas IV-VII ­– informuje Monika Pietrzyk, wójt gminy Młodzieszyn.

Po klasach hula wiatr

Szkoły w zaostrzonym rygorze sanitarnym po pierwsze nie za bardzo odpowiadają rodzicom, a po drugie rodzice znając swe pociechy, obawiają się, że nauczyciele nie sprostają wymogom przy rozhukanym maluchach. To w konsekwencji może spowodować zarażenie się.

– Przez dwa miesiące epidemii większość rodziców przetestowała babcie, dziadków, ciocie, wujków i ten model im się sprawdził. Szkoły są gotowe, uzbrojone po zęby, ale chętnych za bardzo brak. W klasach są jedno, dwoje, troje dzieci maksymalnie. Rodzice wolą mieć na nie baczenie w domu – dodaje Bogusława Cieślak, dyrektor Gminnego Zespołu Edukacyjno – Administracyjnego Szkół w Urzędzie Gminy Sochaczew.

Jak dodaje, prowadzone są zajęcia rewalidacyjne, czyli dla dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności (wyrównawcze) oraz konsultacje dla uczniów klas VIII, z uwagi na to, że czeka je niebawem egzamin do szkoły średniej.

Z kolei w Nowej Suchej przedszkole działa bez problemów, ale szkoły przyjmują tylko pojedyncze osoby. Zajęcia dla dzieci z orzeczeniami są jak w innych placówkach prowadzone, a konsultacje umawiane ze starszymi uczniami.

– Jesteśmy przygotowani do pomocy uczniom, którzy mają problemy z nauką. Zdajemy sobie sprawę, że po tej pandemii konieczne będą dodatkowe zajęcia dla mniej zdolnych uczniów i to z pewnością będziemy realizować. Dzieci są zaopiekowane, ale to pojedyncze, póki co osoby – dodaje Wioletta Bielas, Kierownik referatu oświaty w Urzędzie Gminy w Nowej Suchej.

Również w gminie Teresin, jak stwierdza Bogumił Bęzel, pełnomocnik wójta ds. oświaty, wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

– Klasy są gotowe zgodnie z wytycznymi sanepidu i MEN, ale uczniów nam brakuje. To szczątkowe zainteresowanie. Jeden, dwóch uczniów na daną szkolę. Na przykład w Paprotni nie ma żadnego – stwierdza pełnomocnik wójta Teresina.

Również w najmłodszych klasach szkół podstawowych w gminie Iłów, Brochów i Kampinos wiatr hula między klasowymi ławkami. Jak zapewniają w gminach, na spotkaniach z rodzicami oraz na stronach internetowych przedstawione zostały informacje i deklaracje na temat edukacji dzieci w klasach I-III. Zachęcano rodziców, ale nie naciskano w tej kwestii. W poszczególnych placówkach zgłosiło się tylko po kilka osób, a i te w ostatecznym rozrachunku się wycofują.

Nieco lepiej jest na terenie Sochaczewa. Jednak i tu ilość posyłających dzieci do szkoły w najmłodszych klasach jest znikoma.

– Czekamy na wakacje. Nie ma sensu na miesiąc posyłać dziecko do szkoły. Przykład Łodzi, gdzie nauczyciele byli zarażeni koronawirusem, trochę nas przepłoszył i wolimy poczekać – mówi Adam, ojciec trzecioklasisty z Sochaczewa.

Bogumiła Nowak

Fot. Pixabay

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz