Spis rolny z przeszkodami.

Co 10 lat w całej Polsce odbywa się Powszechny Spis Rolny. Polskie rolnictwo skupia około 10,5 procent pracujących Polaków. To jeden z najwyższych wskaźników w całej Unii Europejskiej. Wyższe wskaźniki mają Rumunia, Bułgaria, Chorwacja i Grecja. W krajach najbogatszych udział pracujących w rolnictwie jest znacznie mniejszy. Przeprowadzenie spisu rolnego co 10 lat, to obowiązek każdego państwa Unii Europejskiej.

 Dotąd spisy przebiegały bezproblemowo i coraz sprawniej. Spis 2020, jak się okazuje, jest prawdziwą drogą przez mękę. Powodem tego są problemy związane z pandemią koronawirusa.

W Powszechnym Spisie Rolnym są pytania dotyczące polskiego rolnictwa i tego, jak ono wypada na tle innych krajów. Tegoroczne badanie obejmuje około 1,5 mln gospodarstw rolnych w Polsce, w tym ponad 250 tys. w województwie mazowieckim. W dobie epidemii, jak zaznaczają pracownicy Głównego Urzędu Statystycznego, najbezpieczniej jest spisać się samemu przez internet. Jednak nie każdy z rolników, zwłaszcza tych starszych, ma do niego dostęp.

Chciałabym, żeby rolnicy podeszli do spisu rolnego ze świadomością, że wypełniając obowiązek spisowy, nie robią tego dla statystyków, tylko dla samych siebie. Wynika on z potrzeby zebrania danych porównywalnych dla całej Unii w podobnym okresie. Jest to ważne przy kształtowaniu wspólnej polityki rolnej, czyli ustalaniu dopłat dla rolników – wspomniała w trakcie jednej z konferencji Agnieszka Ajdyn, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Warszawie.

Powszechny Spis Rolny zakończy się za miesiąc, pod koniec listopada. Termin nie jest przypadkowy, ustalany jest dla rolników po żniwach i po zakończeniu najbardziej intensywnych prac w gospodarstwie.

Obowiązek dla każdego

Udział w spisie jest dla rolników obowiązkowy, ale jednocześnie coraz łatwiejszy. Rolnicy nie muszą czekać na rachmistrzów. Najłatwiej i najbezpieczniej teraz spisać się samemu. Można to zrobić przez internet. Ci, którzy w internecie czują się mniej pewnie, mogą dokonać samospisu przez telefon. Jeśli nie ma się dostępu do internetu w domu, można skorzystać ze stanowiska udostępnionego przez urząd miasta lub gminy. Punkt spisowy jest dostępny również w Urzędzie Statystycznym w Warszawie. Jednak trzeba pamiętać, że w czasie pandemii wiele urzędów ograniczyło kontakty bezpośrednie z interesantami, więc warto wcześniej umówić wizytę.

Są pytania o dane dotyczące: położenia i powierzchni gospodarstwa, produkcji ekologicznej, rodzaju użytkowanych gruntów, upraw, zużycia nawozów, pogłowia zwierząt gospodarskich, rodzaju budynków gospodarskich, a także wkładu pracy w gospodarstwo rolne użytkownika i członków jego gospodarstwa domowego, oraz pracowników najemnych. Warto więc zawczasu przygotować niezbędne dokumenty i mieć je przy sobie podczas wypełniania formularza. Liczba pytań będzie zależeć od działalności gospodarstwa. Jeśli rolnik ma też dochody z działalności pozarolniczej, będzie musiał podać tylko, jaki procent dochodów stanowi dla niego rolnictwo, bez podawania konkretnych kwot. Wszelkie informacje są objęte tajemnicą służbową.

– Rolnicy nie mają powodów do obaw, gdyż nie zbieramy danych dotyczących ich majątku. Zapytamy wprawdzie o składowe elementy gospodarstwa rolnego, ale o ich procentowy udział, a nie o wartość. Nie ma też pytań o zarobki rolników czy wartość przychodów – wyjaśnia Agnieszka Ajdyn.

Zawieszone i odwieszone

W związku z utrzymującym się wysokim poziomem zachorowań spowodowanych pandemią Covid–19, Centralne Biuro Spisowe podjęło 2 października decyzję o prowadzeniu w najbliższym czasie wyłącznie wywiadów telefonicznych przez rachmistrzów spisowych. Można było realizować spis tylko drogą internetową lub telefoniczną, bez bezpośredniego kontaktu z rachmistrzem. Rolnicy w takim przypadku nie już mogli odmówić udzielenia odpowiedzi i przełożyć spisu na inny termin.

Jednak po tygodniu obowiązywania ograniczeń, 10 października przywrócono częściowo możliwość spisania gospodarstwa rolnego podczas wywiadu bezpośredniego. Zdecydowano się na taki krok w odpowiedzi na zapotrzebowanie zgłaszane przez rolników, a także gotowość znacznej części rachmistrzów do pracy w terenie w trudnych warunkach epidemicznych.

­– Pomimo częściowego powrotu do bezpośrednich kontaktów, prosimy rolników o zachowanie procedur bezpieczeństwa epidemiologicznego. Spis metodą wywiadu bezpośredniego może być prowadzony pod warunkiem stosowania standardowych zaleceń sanitarnych zgodnie z aktualnymi przepisami prawa – informuje GUS.

Te zasady, jak zaznacza Urząd Statystyczny, to dystans społeczny, a także obowiązek zakrywania ust i nosa podczas pracy z respondentami. Identyczne zasady musi również zachować użytkownik gospodarstwa rolnego, który zgodzi się na wywiad bezpośredni. Jeśli to możliwe, jak zaznaczają w GUS, preferowane są wywiady w terenie otwartym. Jeżeli rolnik – ze względu na sytuację epidemiczną – wyraża obawę przed bezpośrednim kontaktem, musi powiadomić rachmistrza, podać numer telefonu i termin, w którym można przeprowadzić wywiad przez telefon. Wywiad bezpośredni nie może być prowadzony z użytkownikami gospodarstw rolnych objętymi kwarantanną i izolacją domową, a tylko telefonicznie.

Bogumiła Nowak

Fot. Pixabay


Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz