
W tle tajemnicze zaginięcie dziennikarki
Sąd Okręgowy w Płocku skazał mieszkańca Sochaczewa za zamieszczanie wpisów na Facebooku wpisów obrażających Ukraińców. Postawiono mu w sumie 26 zarzutów. Jednak jego nazwisko kojarzy się nie tylko z mowa nienawiści. Pojawia się ono również w sprawie zaginięcia Iwony Mogiły-Lisowskiej, jednej z najbardziej tajemniczych historii w ciągu ostatnich 30 lat.
Po raz pierwszy od kilku lat Sąd Okręgowy w Płocku. Wyrok w tej sprawie zapadł 11 października tego roku w II Wydziale Karnym i dotyczył zamieszkałego w Sochaczewie Macieja M-L.
W trwającym postępowaniu mężczyźnie postawiono 26 zarzutów, które zostały mu udowodnione. Dotyczyły one wielokrotnego i notorycznego znieważania m.in. obywateli Ukrainy oraz muzułmanów poprzez dokonywania obraźliwych wpisów na stronach internetowych w tym na Facebooku. Do tego dochodziły groźby karalne skierowane w stosunku do konkretnych osób. Maciej M-L, obrażał m.in. Petra Porosznkę – prezydenta Ukrainy, Pawło Rozenko – wicepremiera Ukrainy, Piotra Tyma – prezesa Związku Ukraińców w Polsce czy Adama Bodnara– rzecznik praw obywatelskich. Oskarżonemu postawiono zarzuty z art. 257 Kodeksu Karnego, czyli o popełnienie przestępstwa dotyczącego publicznego znieważanie grupy ludności albo poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej.
Udowodnienie mu winy nie było trudno. W jego internetowych wpisach, będących komentarzami do zamieszczanych informacji można znaleźć między innymi takiej określenie pod adresem obywateli Ukrainy: „spadaj śmieciu banderowski na swój upadliński ryj”, „upadlińskie banderścierwo to największy wróg Polski – znajdzie się kij na banderowski ukropski ryj”, „bezmóżdża debilne po dupodaju Stefanie”, „won na swój śmietnik majdanowy”, „gonić upadlińców z Polski”.
Z kolei wyznawców islamu informował między innymi, że będą oni utylizowani jak śmieci. Dodajmy, że z kolei Adama Bodnara nazwała „szkopskim śmieciem” oraz „szmatą”.
Sąd Okręgowy w Płocku uznał mężczyznę winnym zarzucanych mu przestępstw i skazał go na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Czytaj dalej w najnowszym numerze Expressu Sochaczewskiego, który ukaże sie 26 listopada.
Jerzy Szostak
fot.pixabay
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis