Pandemia sprzyja oszustom.

fot.pixabay

Od początku roku nie ma praktycznie tygodnia, aby sochaczewscy policjanci nie otrzymywali zgłoszenia dotyczącego oszustwa internetowego. Straty, jakie ponoszą mieszkańcy powiatu sochaczewskiego w wyniku internetowych oszustw, wynoszą od kilkuset złotych do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Jak wynika z danych sochaczewskiej policji, do najczęściej zgłaszanych przestępstw należą oszustwa przy zakupach internetowych. – Mieszkańcy powiatu sochaczewskiego, skuszeni bardzo atrakcyjną ceną sprzętu elektronicznego, zgłaszali nam, że zapłacili za zakupy, a zamówienie nie dotarło – mówi Agnieszka Dzik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie. Na przykład 2 marca policjanci dostali zgłoszenie, że mieszkaniec Sochaczewa kupił konsolę za pośrednictwem portalu aukcyjnego i nie otrzymał opłaconego sprzętu. Takie zgłoszenia, to już codzienność w pracy sochaczewskiej policji.

Jak dodaje, w tym roku wpływały również zawiadomienia dotyczące oszustw przy inwestowaniu w kryptowaluty i na tzw. forexach, czyli rynkach walutowych. W przypadku tych oszustw straty poniesione przez mieszkańców powiatu sochaczewskiego sięgają wielu tysięcy złotych.

Czas żniw oszustów

Jak mówią funkcjonariusze, oszuści – w związku z obostrzeniami związanymi z epidemią oraz z faktem, że coraz częściej dokonujemy zakupów przez internet – znaleźli kolejne źródło dochodów.

Sprzyja im, że w czasie pandemii zmuszeni jesteśmy spędzać w internecie coraz więcej czasu, nie tylko ucząc się i pracując zdalnie, załatwiając sprawy urzędowe, ale również utrzymując relacje towarzyskie. I to wykorzystują oszuści.

Faktem jest, że nie każda osoba sprzedająca w internecie jest przestępcą, ale wśród nich zdarzają się czarne owce. Dużym ułatwieniem dla przestępców jest fakt, że portale aukcyjne nie weryfikują sprzedających. Dlatego nie powinien nikogo dziwić nagły wysyp fałszywych stron sklepów internetowych czy kont w mediach społecznościowych. Na przykład oszuści często używają adresu internetowego, który wygląda prawie identycznie jak prawdziwy, np. „abc.org” zamiast „abc.com”.

Stąd apel policji, aby przed zakupem lub dokonaniem transakcji bankowej zweryfikować firmę lub osobę oferującą produkty i sprawdzić opinię na jej temat w internecie. Tym bardziej, że w tzw. wiadomości zwrotnej od rzekomej firmy może znajdować się oprogramowanie, którzy pozwoli przestępcom na przejęcie kontroli nad naszym urządzeniem – smartfonem czy komputerem – i za ich pośrednictwem dostać się do naszych kont bankowych, kont w portalach społecznościowych, skrzynek poczty elektronicznej – zarówno prywatnych, jak i służbowych.

Znikający brokerzy

Jednak nie tylko podczas internetowych zakupów, czy w mediach społecznościowych możemy natknąć się na oszustów. Ci czyhają również na tych, którzy próbują inwestować za pomocą internetu. Takich osób jest coraz więcej. Co prawda dzięki temu można dużo zyskać, ale można również wszystko stracić.

Zanim zaczniemy inwestować, warto zapoznać się ze wszystkim zasadami, jakie dotyczą tego typu działalności. Rzekome ułatwienia w inwestowaniu na tych rynkach wykorzystują przestępcy, którzy oferują pośrednictwo w takich inwestycjach. Wyłudzeń dokonują często osoby podające się za tzw. „brokerów” inwestycyjnych, czyli pracowników firm zajmujących się pośrednictwem i doradztwem inwestycyjnym. Firmy te ogłaszają swoje usługi za pomocą reklam w mediach społecznościowych, serwisach internetowych oraz aplikacjach mobilnych. Dla przyciągnięcia uwagi i uwiarygodnienia treści w reklamach wykorzystywane są wizerunki „przeciętnego Kowalskiego”, który szybko zyskał dzięki współpracy z „pośrednikiem” lub wizerunek powszechnie znanych i rozpoznawalnych osób – oczywiście bez ich wiedzy i zgody, a przekaz jest zmanipulowany. Informacje te są kierowane do potencjalnych ofiar, wskazując na możliwość osiągnięcia bardzo wysokich zysków. Obietnica inwestowania jest nieprawdziwa i zazwyczaj kończy się utratą pieniędzy – wyjaśnia Agnieszka Dzik. Ale jak dodaje, na tym pomysłowość cyberprzestępców się nie kończy.

Kod od naiwnych

Kolejnym pomysłem na zdobycie łatwych pieniędzy jest wyłudzenie kodu BLIK. Czyli sześciocyfrowego kodu płatności mobilnych wyświetlanego przez aplikacje, który może służyć do zaakceptowania transakcji lub wypłaty z bankomatu, dokładnie tak, jakbyśmy płacili kartą. W tym przypadku jest to zmodyfikowana metoda na „wnuczka” lub „policjanta”. Z tym, że metoda ta „skierowana” jest przez oszustów do osób młodych.

Jeśli wasz komunikator zasygnalizował wiadomość przychodzącą od znajomego, który prosi o szybką pomoc finansową, polegającą na wygenerowaniu i podaniu kodu BLIK, radzimy potwierdzić to osobiście lub telefonicznie. Pod żadnym pozorem nie weryfikujcie prośby przez komunikator – ostrzega rzecznik sochaczewskiej policji. Przypominając jednocześnie, że oszuści ciągle modyfikują swoje metody działania i korzystają z każdej nadarzającej się okazji, aby wprowadzić w błąd i wykorzystać zaufanie niczego niepodejrzewających osób.

Oszuści coraz chętniej podszywają się pod firmy kurierskie i wysyłają SMS-y z informacją o konieczności dopłaty do przesyłki. Zazwyczaj kwota, jaką należy wpłacić, jest bardzo niska – w granicach złotówki. W wiadomości podany jest także link, który przekierowuje potencjalną ofiarę na stronę łudząco podobną do strony banku bądź operatora płatności, gdzie nieświadoma osoba wprowadza wrażliwe dane dotyczące konta, takie jak login czy hasło, i umożliwia tym samym przechwycenie tych danych przez oszustów. Ktoś, kto często otrzymuje paczki, jest łatwym celem dla przestępców, zwłaszcza jeśli oczekuje akurat na przesyłkę – mówi Agnieszka Dzik.

Policja przypomina, że jeżeli uważamy, że padliśmy ofiarą oszustwa, natychmiast poinformujmy o tym swój bank lub dostawcę usług płatniczych, aby można było wstrzymać płatność. Złóżmy także zawiadomienie w najbliższej jednostce policji.

Jerzy Szostak

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz