Ludzie zagrażają lasom.

W ostatnim tygodniu strażacy mieli wyjątkowo pracowity czas. Płonęły łąki i lasy. Najgroźniejszy pożar zagroził Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu. Ostatnie suche dni sprzyjają zagrożeniu pożarowemu na terenie całego powiatu sochaczewskiego.

–Tak sucho, jak jest teraz, nie było od tygodni. Od kilkunastu dni nie spadła u nas ani kropla deszczu. Ściółki leśne są mocno wysuszone. Wystarczy najmniejsza iskra, by doszło za pożaru. Ogień przy tak dużej suszy szybko się rozprzestrzenia – mówi Rafał Krupa, rzecznik prasowy Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Sochaczewie.

W ostatnie dni marca i na początku kwietnia strażacy jeździli często do pożarów. Największy, który mógł zagrozić puszczy, wybuchł w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego, pomiędzy Olszowcem a Lasocinem. W akcji gaszenia, poza sochaczewską Jednostką Ratowniczo – Gaśniczą PSP, uczestniczyli strażacy z OSP z Brochowa, Wólki Smolanej, Śladowa, Miszor, Kromnowa, Przęsławic, Plecewic, Nowych Mostków, Mokasu, Szymanowa i Strzyżewa.

­– Przybywający na miejsce zdarzenia zastali pożar łąk, który za sprawą silnych podmuchów wiatru dynamicznie się rozprzestrzeniał. Z uwagi na duże zadymienie oraz podmokły teren uniemożliwiający dojazd samochodów pożarniczych, nie można było określić powierzchni objętej ogniem – dodaje Rafał Krupa.

Wodę do gaszenia dowożono z hydrantów oraz znajdującego się w okolicy stawu. Po opanowaniu ognia przystąpiono do dogaszania pogorzeliska – a szczególnie rosnących na tym terenie drzew. Pożar objął łącznie około 8 hektarów terenu.

Kolejne pożary, które mogły spowodować zniszczenie lasu, pojawiły się przed południem 5 kwietnia w Starych Budach i w Skutkach, w gminie Młodzieszyn. Tu też udało się szybko opanować ogień.

Zagrożeniem dla otoczenia był też palący się samochód osobowy na drodze między Lubiejewem a Rybnem, w Ćmiszewie Parceli. Do zderzenia doszło 3 kwietnia, pod wieczór. Wóz spłonął doszczętnie. Podobnie, jak  kilka dni wcześniej pustostan na ulicy Lechickiej w Sochaczewie. Ogień tam w całości strawił parterowy budynek mieszkalny konstrukcji murowano-drewnianej. Pożar ten poważnie zagrażał znajdującemu się w bezpośredniej bliskości innemu budynkowi, który był zamieszkały. Trzeba było czasowo ewakuować mieszkańców i odłączyć media.

­– Sytuacja sprzyja teraz pożarom i trzeba uważać, by nie zaprószyć ognia. To człowiek jest najczęstszym sprawcą pojawienia się ognia – twierdzi Rafał Krupa.

BN

Fot. PPSP Sochaczew

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz