
W pierwszej połowie przyszłego roku powinna rozpocząć się inwentaryzacja źródeł ciepła na terenie Sochaczewa. Dzięki niej miejski samorząd dowie się nie tylko, ile pieców grzewczych jest na terenie miasta.
Zebrane dane pozwolą przede wszystkim o ubieganie się o środki zewnętrzne, dzięki którym właściciele posesji będą mogli otrzymać finansowe wsparcie na wymianę tak zwanych kopciuchów.
Sama inwentaryzacja, na którą miasto otrzymało od mazowieckiego samorządu 197 tysięcy złotych, ma się zakończyć do 31 grudnia 2021 roku. Jest ona jednym z elementów przyjętego przez Sejmik Województwa Mazowieckiego programu „Mazowiecki Instrument Wsparcia Ochrony Powietrza Mazowsze 2020”.
Mający nastąpić spis, obejmie prywatne budynki jednorodzinne, wspólnoty, spółdzielnie, obiekty publiczne i usługowe. W sumie sprawdzonych zostanie około siedem tysięcy nieruchomości.
– Dowiemy się, ile w Sochaczewie jest jeszcze starych pieców węglowych oraz jaka część mieszkańców korzysta z oleju, gazu i innych ekologicznych rozwiązań grzewczych – mówi Dariusz Dobrowolski, zastępca burmistrza Sochaczewa. Jak dodaje, władze miasta zdają sobie sprawę, że wielu rodzin nie stać na wymianę pieca na ekologiczny, oraz przebudowę wewnętrznych instalacji.
Wymiany przewidzianej w programie nie da się również przeprowadzić jedynie przy wsparciu miasta. W grę wchodzą dziesiątki milionów złotych. Jak można przeczytać w przyjętym przez Sejmik dokumencie, szacuje się, że na terenie Sochaczewa istnieje obecnie około 5083 pieców, które nie spełniają norm, i które w ciągu sześciu lat trzeba będzie zlikwidować. Skąd właściciele posesji wezmą na to środki? Mają one pochodzić z funduszy unijnych, jakie otrzyma samorząd Mazowsza na realizację zadań w przyjętym przez Sejmik dokumencie.
Jak już informowaliśmy, jest on bardzo restrykcyjny, i ci, którzy palą w piecach odpadami, już wkrótce będą tego gorzko żałować. Przed wszystkim będą musieli udostępnić swoją posesję do kontroli systemu grzewczego. Gdyby ją utrudniali, nie tylko zostaną ukarani mandatem do 5 tysięcy złotych, ale mogą również trafić do aresztu. Podobne kary grożą za spalanie odpadów, jak również w przypadku chociażby używania urządzeń spalinowych: kos, dmuchaw czy kosiarek, gdy w danej miejscowości stacje kontroli powietrza odnotują jego zanieczyszczenie – czyli smog.
Jerzy Szostak
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis