Gminy spisują kopciuchy.

Reklamy

Samorządy już niebawem będą dokładnie wiedziały, kto i jak truje sąsiadów starymi piecami, kotłami i innymi urządzeniami grzewczymi na węgiel. Gminy powiatu sochaczewskiego oraz sąsiednie przystępują do inwentaryzacji urządzeń grzewczych na swym terenie. Pozwoli to ustalić, jaki jest poziom zanieczyszczeń powietrza i w jakim stopniu za to odpowiadają sami mieszkańcy gmin.

 Inwentaryzację przewiduje rządowy projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, oraz niektórych innych ustaw proekologicznych.

Gminy dostaną uprawnienia do kontroli mieszkańców, którzy trują powietrze. Osobom, które nie złożą deklaracji o źródle ogrzewania domu, ma grozić – w przypadku odmowy oświadczenia – grzywna. Obowiązek spoczywa na każdym mieszkańcu – posiadaczu nieruchomości oraz na firmach i zarządcach nieruchomości.

Rozwiązać problem smogu

Samorządy muszą przygotowywać się do tej inwentaryzacji bardzo sumiennie. Do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) mają trafić wszystkie źródła ogrzewania w kraju (do mocy 1 MW). Przewiduje to rządowy projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, oraz niektórych innych ustaw, który trafił już do Sejmu.

CEEB ma pomóc rozwiązać przede wszystkim problem smogu. Normy jakości powietrza w wielu miejscowościach są przekraczane i to nawet tam, gdzie zwykło się mówić, że jest dobre i czyste powietrze. Jak się okazuje, tak nie jest. Tysiące niewielkich źródeł ciepła w domach, jakimi są stare kotły i piece, w których pali się odpadami i węglem, odpowiada za tzw. niską emisję, co wpływa znacznie na obniżenie jakości powietrza, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Jednak, póki co nie wiadomo, ile dokładnie jest tych przestarzałych urządzeń i gdzie się one znajdują.

– Nawet, jeśli gminy zbierają dane na ten temat, to są one częściowe, niejednolite i rozproszone. Dokładna ewidencja ma to zmienić i ułatwić nam pracę. Jednak to wielkie zadanie logistyczne i nie wiemy, czy będziemy w stanie temu sprostać – zastanawiają się samorządowcy z powiatu sochaczewskiego.

Ułatwieniem dla nich ma być możliwość skutecznego egzekwowania informacji od mieszkańców. Za brak deklaracji grozić ma grzywna.

Trudne, ale wykonalne

– Zadanie nie jest łatwe, aby zebrać starannie wszystkie dane na temat urządzeń grzewczych. Jednak tu będziemy opierać się, jak w przypadku deklaracji dotyczących odpadów komunalnych, na danych z naszej ewidencji i tym sposobem uzupełniać nasze dane – informują urzędnicy z Nowej Suchej

Podobnie planują działać w pozostałych gminach. W opinii władz centralnych brak danych na temat tzw. kopciuchów, to jeden z powodów, dla których gminy nie wywiązują się z realizacji programów ochrony powietrza związanych z wymianą źródeł ciepła.

Zgodnie z projektowanymi przepisami właściciel nieruchomości lub jej zarządca zostanie zobowiązany do złożenia deklaracji, w której wskaże, czym ogrzewany jest dom. Będzie miał na to rok od momentu, gdy ruszy baza danych. Obowiązkiem będzie także aktualizowanie tych danych. Za brak deklaracji przewidziany jest mandat do 500 złotych, który będzie mogła nałożyć policja lub wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska.

W razie problemów z uzyskaniem informacji sprawę do sądu będzie mógł zgłosić wójt, burmistrz lub prezydent miasta jako oskarżyciel publiczny. Wtedy właścicielowi nieruchomości zagrozi grzywna do 5 tysięcy złotych. Póki co nie przewidziano sankcji za podanie nieprawdziwych danych. Jednak wszystkie informacje mają być weryfikowane podczas kontroli, na przykład podczas sprawdzania przewodów kominowych.

Ankieterzy ruszyli

– Każda mazowiecka gmina powinna przeprowadzić inwentaryzację kotłów do 31 grudnia 2021 roku. Wynika to bezpośrednio z przyjętej we wrześniu uchwały Sejmiku Województwa Mazowieckiego Programu Ochrony Powietrza Mazowsza. Program ten, to akt prawa miejscowego, opracowany ze względu na przekroczenia norm jakości powietrza. Dotyczy on aglomeracji warszawskiej, Płocka, Radomia oraz strefy mazowieckiej, czyli pozostałej części województwa – informuje mieszkańców Urząd Gminy w Kampinosie.

Tam inwentaryzacja ruszyła już 1 października. Jej finał przewidziany za trzy tygodnie. Specjalni ankieterzy odwiedzają mieszkańców. Aby zastać ich w określonej porze, gminni urzędnicy proszą o ustalenie godziny i dnia spotkania. Cała ankieta trwa w sumie 15-20 minut. W jej czasie padną pytania o źródła ciepła, termomodernizację oraz inne działania proekologiczne. Ankieterzy, jak informuje Monika Ciurzyńska – wójt gminy Kampinos, mają być wyposażeni w identyfikatory oraz upoważnienia wójta.

– Program Ochrony Powietrza Mazowsza zawiera konkretne działania naprawcze, których wprowadzenie przełoży się na poprawę jakości powietrza w naszym regionie. W dokumencie zawarto działania ogólne, czyli te obowiązujące dla całego województwa, jak inwentaryzacje i wymianę kotłów, nasadzenia zieleni, czyszczenie ulic na mokro, zakaz używania dmuchaw do liści oraz szeroko pojętą edukację ekologiczną – informuje Urząd Gminy w Kampinosie, który pozyskał dofinansowanie na całkowite pokrycie kosztów inwentaryzacji z Województwa Mazowieckiego w ramach Mazowieckiego Instrumentu Wsparcia Ochrony Powietrza Mazowsze 2020.

Prawo do wprowadzania danych w CEEB mają mieć m.in. kominiarze, strażnicy miejscy, inspektorzy ochrony środowiska i przedstawiciele instytucji, które ze środków publicznych dofinansowały wymianę źródła ciepła lub termomodernizację.

Gminy w różny sposób chcą realizować te zadania i przewidują je w różnym terminie. Większość z nich planuje inwentaryzacje dopiero po nowym roku. Argumentem za tym jest obciążenie trwającym właśnie spisem rolnym. Starają się też o sfinansowanie kosztów prac inwetaryzacyjnych.

Na pewno to zadanie na przyszły rok i musimy się z niego należycie wywiązać. To może przełożyć się na starania o dotacje – informuje gmina Sochaczew.

Bogumiła Nowak

Fot. Pixabay

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz