
W czerwcu minionego roku 16,5 tys. zł pochłonęły prace obejmujące uszczelnienie dachu, czyszczenie wszystkich rynien i rur spustowych, zabezpieczenie otworów okiennych, uzupełnienie brakujących żaluzji okiennych, montaż kamer monitoringu i sprzątanie całego terenu wokół niego. Wcześniej za zgodą konserwatora zabytków dokonał usunięcia chorych drzew, które bezpośrednio zagrażały obiektowi.
– Od nabycia dworu wykonałem też szereg prac projektowych i archiwalnych. Powstała m.in. ekspertyza techniczno-budowlana, a dwukrotnie we współpracy z Wydziałem Architektury i Urbanistyki Politechniki Warszawskiej sporządziłem studia wyjściowe wraz z całą koncepcją urbanistyczną pokazującą, jakie funkcje mógłby pełnić dwór po renowacji. Studenci opracowali m.in. studia historyczne i przygotowali ocenę stanu struktur zabytkowych. Obecnie z Wyższą Szkołą Ekologii i Zarządzania pracujemy nad kolejną dokumentacją techniczną i historyczną – zapewnia właściciel.
Opracowania i ekspertyzy potwierdzają to, co widać gołym okiem. Budynek stał nieużytkowany przez dwie dekady i czas zrobił swoje. Zdaniem Daniela Dąbrowskiego w pierwszej kolejności trzeba się zabrać za usunięcie wtórnych i zasolonych tynków cementowych oraz izolacji bitumicznej pochodzącej prawdopodobnie z okresu powojennego remontu, konserwację i częściową wymianę więźby dachowej, założenie izolacji i całkowitą wymianę pokrycia dachowego.
– Jedna z ekspertyz wykazała obecność grzybów i pleśni. Ze względu na ogromną ilość zarodników w powietrzu wewnątrz obiektu, polecono mi natychmiastowe przystosowanie otworów okiennych do przewietrzania obiektu, usunięcie przez wyspecjalizowaną firmę wszystkich owocników grzybów. Oczywiście zostało to wykonane – podsumowuje Daniel Dąbrowski.
źródło i fot.: UM
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis