
W toku dalszych czynności okazało się, że zaraz po kolizji sochaczewianka zadzwoniła do swojego kolegi. Wiedziała, że badanie wykaże stan nietrzeźwości, więc poprosiła go, by okłamał policjantów i powiedział, że to on prowadził jej pojazd. Mężczyzna przyjechał na miejsce, ale nagranie z monitoringu wykluczyło jego udział w zdarzeniu drogowym. W rozmowie z policjantami zaprzeczył, że to on prowadził auto. Mimo tego, kobieta cały czas twierdziła, że to nie ona jechała bmw. Pasażer mazdy trafił do szpitala, ale na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. Kobietę zatrzymano i osadzono w policyjnym areszcie.
Wczoraj, jak wytrzeźwiała, usłyszała zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Przyznała się do przestępstwa. Za popełniony czyn grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Policjanci ukarali ją również wysokim mandatem karnym za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
mł. asp. A. Dzik
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis