
O tym, że oszuści są bezwzględni i bez skrupułów potrafią wykorzystywać inne osoby, przestrzegaliśmy na łamach Expressu Sochaczewskiego wielokrotnie. Są mistrzami manipulacji, którzy cały czas badają, w którym momencie zaatakować swoją ofiarę. W rozmowach przez internet piszą to, co druga osoba chce przeczytać. Pilnują się, by ich ofiara nie straciła do nich zaufania. Czasami rozmowy trwają tygodniami, zanim pojawi się prośba o pożyczkę.
Okazuje się, że nadal dzięki ludzkiej naiwności oszuści mogą uprawiać swój przestępczy proceder. A czym może to skutkować, boleśnie przekonały się w ubiegłym tygodniu dwie mieszkanki.
Należy mieć tylko nadzieję, że ich przypadki staną się przestrogą dla innych.
Biznesmen bez kasy
Pech pierwszej poszkodowanej mieszkanki naszego powiatu zaczął się w styczniu. To wtedy na swoją pocztę elektroniczną otrzymała wiadomość od mężczyzny, który twierdził, że jest obywatelem USA. Rozmowa z obcokrajowcem nabrała tempa i ich kontakt był coraz częstszy.
– Z rozmów, które trwały od stycznia, wynikało, że mężczyźnie zależy na znajomości. W pewnym momencie zakomunikował, że leci do Wielkiej Brytanii podpisać kontrakt. Aby dopełnić wszystkich formalności, potrzebuje własnego wkładu finansowego. Poprosił o pożyczenie 5 tysięcy dolarów. Niczego niepodejrzewająca kobieta przelała pieniądze na wskazane konto. Po kilku tygodniach poprosił o kolejną pożyczkę, tym razem dwukrotnie większą. Kobieta wykonała kolejny przelew. Po jakimś czasie pojawiła się ponowna prośba o kilka tysięcy dolarów. Krótko po tym, pieniądze wpłynęły na konto – poinformowała nas Agnieszka Dzik, rzecznik sochaczewskiej policji. Dodając, że podczas jednej z rozmów kobieta poprosiła o zwrot pożyczonej sumy.
Mężczyzna obiecał, że je zwróci i wyśle w paczce na adres ambasady. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego w taki sposób, a nie przelewem na konto bankowe.
Po kilku dniach na adres e-mail kobiety wpłynęła informacja z firmy kurierskiej, że należy ubezpieczyć nadaną paczkę na kwotę 7 tys. dolarów. Mieszkanka powiatu sochaczewskiego nie wpłaciła już pieniędzy, pomimo kilku wezwań do zapłaty. Oczywiście żadna paczka z pieniędzmi do niej nie dotarła. Nabrała podejrzeń, że została oszukana, ale było już za późno. Straciła około 80 tys. złotych.
W rękach piratów
Jeszcze lepszą historię wymyślił oszust, którego ofiarą w ubiegłym tygodniu padła kolejna mieszkanka naszego powiatu. Można powiedzieć, że poszedł po tzw. bandzie i naprawdę trudno zrozumieć, że ktoś w jego opowieść mógłby uwierzyć.
– Drugi przypadek dotyczy kobiety, która nawiązała znajomość z mężczyzną podającym się za duńskiego wdowca, który jest marynarzem i mieszka w USA. Rozmowy trwające kilka tygodni miały na celu wzbudzenie zaufania. Mężczyzna wymyślił historię, że jego statek został porwany przez kambodżańskich piratów – mówi Agnieszka Dzik.
Z informacji przekazanych nam przez policję wynika, że mężczyzna twierdził, że ma 850 tys. dolarów, które wyśle mieszkance powiatu sochaczewskiego na przechowanie. Po uwolnieniu z rąk groźnych piratów miał do niej przyjechać, odebrać gotówkę i zwrócić poniesione koszty za paczkę, która miała zostać dostarczona pocztą dyplomatyczną. Kobieta miała zapłacić za obsługę przewozu paczki z Kambodży do Polski w kwocie około 6,5 tys. dolarów amerykańskich. Chciała pomóc, więc wpłacała w ratach wskazaną sumę. Cały czas była ponaglana. Po przelaniu środków na konto zorientowała się, że padła ofiarą przestępstwa.
Apel o rozsądek
– Oszuści tworzą różne scenariusze, ale cel zawsze jest taki sam – szybkie wzbogacenie się. Aby być bardziej wiarygodnym, zakładają konta na portalach społecznościowych, dodają znalezione w internecie zdjęcia i fałszywych znajomych. Rozmawiając ze swoją ofiarą, zbierają jednocześnie wywiad, sprawdzając czy warto poświęcić na daną osobę czas, i szacują, ile mogą na tym zyskać. Często niestety wybór pada na osoby, które znalazły się w trudnym okresie życia, potrzebują uwagi i troski. Zamiast deklarowanego wcześniej wsparcia, ofiara zostaje z ogromnym rozczarowaniem i niejednokrotnie z długami – mówi Agnieszka Dzik.
Policja apeluje o zachowanie rozsądku w internetowych kontaktach z osobami obcymi. Warto rozważyć odrzucenie propozycji rozmowy, bo nigdy do końca nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie i jakie ma zamiary. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na wirtualne konwersacje, prosimy o zachowanie czujności, zwłaszcza wtedy, gdy w rozmowie pojawia się temat pożyczenia pieniędzy.
– Apelujemy również, by nie udostępniać swoich danych osobowych, które mogą być później wykorzystane, nie odpisujmy na takie wiadomości – dodaje rzecznik sochaczewskiej policji.
Jerzy Szostak
fot.pixabay
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis