Choć upał mocno dawał się we znaki, to jednak fani jazzu nie zawiedli i na pierwszym koncercie II Sochaczewskiego Festiwalu Jazzowego na widowni niemal wszystkie miejsca były zajęte. Old Timers, choć to najstarszy zespół tego gatunku w Polsce, grał z pasją i dynamicznie.
Old Timers jako zespół jazzu tradycyjnego został założony w Warszawie w 1965 r. przez trębacza Henryka Majewskiego, pianistę Wojciecha Kamińskiego oraz puzonistę Jerzego Kowalskiego. Premierowe występy Old Timersów odbyły się w warszawskiej kawiarni „Uśmiech”. W 1966 roku muzycy wzięli udział we wrocławskim festiwalu Jazz nad Odrą, zdobywając wyróżnienie. Rok później Timersi zostali laureatami głównej nagrody festiwalu Złota Tarka w Warszawie. W kolejnych latach powtórzyli ten sukces, stając się niekwestionowanymi królami polskiego jazzu tradycyjnego.
Pół wieku jazzu
Zespół nieprzerwanie gra do dziś. W Old Timers grało wielu wybitnych muzyków jazzowych, m.in. Andrzej Jagodziński na fortepianie, kontrabasista Zbigniew Bondarczuk, puzonista Stanisław Cieślak na puzonie, perkusiści Jerzy Dunin-Kozicki i Tadeusz Federowski, klarneciści – Wojciech Jabłoński i Zbigniew Jaremko. Skład zespołu wielokrotnie się zmieniał. Obecnie zespół występuje w składzie: Mark Shepherd (trąbka i śpiew), Janusz Kwiecień (klarnet, saksofon), Zbigniew Konopczyński (puzon), Wojciech Kamiński (fortepian), Andrzej Zielak (kontrabas) i Bogdan Kulik (perkusja).
Tę właśnie ekipę można było podziwiać na letniej scenie na Placu Tadeusza Kościuszki w niedzielny wieczór. Grali stary, dobry jazz w klimatach klubów lat 30.- 60. ubiegłego wieku.
Jak za dawnych lat
Szczególnie barwną osobowością Timersów jest Brytyjczyk Mark Shepherd, który oczarował słuchaczy brawurową grą na trąbce i lekko chrapliwym głosem. Artysta zakochany jest od lat młodości w swingu i jazzie. W trakcie swej kariery występował w klubach Londynu, Paryża, Zurichu, Rzymu, Neapolu, Amsterdamu, jak też w ojczyźnie jazzu – w Nowym Jorku i Bostonie. Grał z wieloma kapelami jazzowymi o światowej renomie. W Polsce mieszka od 7 lat. Jak bawi się muzyką i cieszy jej brzmieniem, publiczność sochaczewska mogła ocenić w trakcie występu.
Artyści z Old Timers wykonywali świetnie solówki. Perkusista Bogdan Kulik zaskakiwał niesamowicie mocnym i dynamicznym uderzeniem. Widać było, z jak wielką i ogromną pasą traktuje swój instrument. Z kolei Wojciech Kamiński grał na fortepianie niezwykle elegancko i klasycznie, jak na jazz. Jednak ta gra wzbudzała ogromny aplauz publiczności. Zachwycało też piękne brzmienie klarnetu i saksofonu wydobywane przez Janusza Kwietnia. Grał błyskotliwie, oczarowując publiczność swymi mistrzowskimi umiejętnościami. Świetny był Zbigniew Konopczyński, grający z niebywała werwą. Publiczności podobało się również nieco mroczne brzmienie kontrabasu wydobywane przez Andrzeja Zielaka. Artyści zaprezentowali w Sochaczewie bogaty wachlarz swych umiejętności. Udowodnili, że stary jazz tradycyjny nie ma szans, by się zestarzeć, gdyż dotąd w mistrzowskim wykonaniu brzmi niezwykle świeżo i porywająco. Old Timers otrzymał owację na stojąco i musiał bisować.
Bogumiła Nowak
Fot. Bogumiła Nowak