Na ten seans sochaczewianie długo oczekiwali. Filmowy Jam Session w Klubie Kontrast w Sochaczewskim Centrum Kultury przy ul. 15 Sierpnia, który odbył się 16 lutego, miał miesięczny poślizg.
Styczniowy seans nie odbył się z powodu żałoby narodowej. Na szczęście lutowy był zgodnie z planem.
– Przygotowujemy cykl francuskich filmów z kina niemego z naszą oprawą muzyczną. Zapoczątkowaliśmy „Fantomasem”, jedną z kilku ekranizacji. Będzie mocno i głośno – zapowiedział przed seansem Gamid Inadullayev, pomysłodawca tego filmowo-muzycznego projektu.
Nikt jednak nie przewidział, że ponad stuletni film tak pochłonie wszystkich bez reszty.
– Nie do uwierzenia, jak ten film jest zrobiony. On ma ponad sto lat, a przerósł swą epokę. Jeśli się go porówna z innymi filmami z tego okresu, to trudno uwierzyć, jak jest on odstający od ówczesnej produkcji, która była mocno teatralna. Tego w „Fantomasie” nie ma – zauważył po seansie radny Daniel Janiak.
Film Louisa Feuillade’a zachwyca i imponuje. Ma świetną konstrukcję, opartą na precyzyjnym scenariuszu, perfekcyjnej realizacji i minimum narracji tekstowej. W filmie z 1913 roku używano licznych tricków, które pogłębiały suspence i tajemniczość historii. I największy atut, to świetnie zagrana przez Renè Navarre’a rola tytułowego złoczyńcy. Do tego piękne wnętrza i kostiumy, bardzo wiernie oddające początki XX wieku.
Zaskakująca okazała się muzyka, która stanowiła tło filmu o Fantomasie, mimo mocnych akordów, doskonale pasująca to treści.
– To jest improwizacja. Jednak mamy ustalone ramy czasowej przeznaczone na dany temat. Więc nie jest to typowa improwizacja, bo ujęta w pewne ramy – zaznaczył Gamid Ibadullayev.
Oprawę muzyczną do filmu, grając na żywo, zapewnili Marek Chrzan (gitara), Łukasz Rogowiecki (klawisze) i Gamid Ibadullayev (perkusja, flet). Na pewno to nie ostatnie spotkanie z Fantomasem z cyklu niemego kina. Zapowiedziane zostały kolejne seanse.
BN
Fot. Bogumiła Nowak