W ciągu zaledwie kilku miesięcy zaniedbany plac pomiędzy osiedlem Polna II i Polna V zmienił się nie do poznania. A wszystko za sprawą oddolnych inicjatyw mieszkańców bloków.
Jeszcze niedawno plac pomiędzy osiedlami Polna II i Polna V bardziej przypominał wiejski wygon niż miejsce, gdzie mieszkańcy bloków mogliby spędzić aktywnie czas. Co prawda zarządzająca terenem sochaczewska Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko – Własnościowa wytyczyła tam boisko do gry w piłkę i ustawiła na nim kilka huśtawek, ale większość z nich już dawno nie nadawało się do użytku.
Wystarczy chcieć
Szansa na poprawę sytuacji pojawiła się w ubiegłym roku. Wtedy to Marek Księżak – radny poprzedniej kadencji Rady Miejskiej, zgłosił do Sochaczewskiego Budżetu Obywatelskiego wniosek dotyczący budowy na osiedlu placu zabaw i siłowni zewnętrznej. Projekt zyskał duże poparcie wśród głosujących, a miasto na realizację pomysłu przeznaczyło 87 tysięcy złotych. Sam plac i siłownia, powstały wiosną tego roku.
– Był to ukłon w kierunku osób ćwiczących na świeżym powietrzu. Jest to też sposób popularyzacji aktywności fizycznej wśród mieszkańców, którzy idąc za przykładem sąsiada, zaczną spędzać swój czas aktywniej – powiedział nam Marek Księżak. Okazuje się, że na tym jego działania się nie zakończyły.
– W połowie września otrzymałem pismo podpisane przez kilkunastu młodych mieszkańców osiedla Polna II. Była to prośba o budowę toru rowerowego na terenie sąsiadującym z boiskiem do piłki nożnej – powiedział nam Marek Księżak, który zasiada w Radzie Nadzorczej SML-W.
W przesłanym piśmie młodzi mieszkańcy osiedla informowali, że są miłośnikami jazdy na rowerach. A proponowany przez nich tor mógłby być w całości wykonany z ziemi. Jej użycie do budowy nie tylko radykalnie obniżyłoby koszty jego budowy, ale przede wszystkim byłby przyjazny dla środowiska.
Atakujące babcie
– Argumentem, do poparcia tej inicjatywy było to, że jazda po takim torze nie tylko rozwija ogólną kondycję fizyczną, ale przede wszystkim pozwala w bezpieczny sposób na oswojenie się z rowerem na nierównym terenie. A to oswajanie z crossem przez młodzież z naszego osiedla do tej pory odbywało się w gawłowskim lesie. Teraz młodzież ma swój w miarę profesjonalny tor – mówi Marek Księżak. Dodajmy, że jest to jedyny tego typu obiekt na terenie miasta.
Inicjatywa młodzieży spotkała się od razu z aprobatą szefostwa SML-W, która przeznaczyła na ten cel niewielkie środki. Sam tor, w skład którego wchodzi również górka saneczkowa, powstał w zaledwie kilka dni. W jego budowie pomagała sama młodzież oraz firma Kreps.
– Podziękowania należą się również panu Janowi Krzemińskiemu, który od samego początku aktywnie włączył się w budowę toru – stwierdził nasz rozmówca. Co prawda nie chciał o tym mówić, ale z naszych informacji wynika, że budowa toru spotkała się z nieprzychylnym przyjęciem przez niektórych mieszkańców osiedla Polna V. W pewnym momencie budujący tor zostali zaatakowani przez starsze panie. Na całe szczęście skończyło się na wyzwiskach ze strony dziarskich seniorek.
– Nie wiem, o co tym paniom chodziło. Może myślą, że nie będą mogły z niego korzystać? Nic bardziej mylnego, tor jest dla wszystkich, także dla tych pań. W każdej chwili możemy im podpowiedzieć, jak z niego korzystać. Myślę, że jazda po nim byłaby to dla nich wielką frajdą i zostałyby stałymi jego użytkowniczkami – powiedział nam jeden z miłośników rowerowego crossu.
Jerzy Szostak
Fot.: SML-W