Niewiele brakowało, aby IX Dzień Dziecka w Muzeum Domu Urodzenia Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli nie udał się. Tuż przed rozpoczęciem imprezy spadł obfity deszcz. Jednak potem pogoda poprawiła się i jak co roku były tłumy. W tym roku motywem przewodnim były elementy narodowe. Honorowy patronat nad imprezą objęła Agata Kornhauser-Duda, żona prezydenta RP.
– Cały rok czekamy na tę imprezę z moją Anią. Choć już nie jest małym dzieckiem, to wspólnie lubimy przyjeżdżać na te warsztaty i grę terenową. Zawsze czegoś można się nauczyć – stwierdziła jedna z matek spotkanych w autobusie jadącym z Sochaczewa do Żelazowej Woli.
Niemal wszyscy jego pasażerowie, w tym wielu seniorów, wybrali się na muzealną imprezę.
Szukanie George Sand
Tegoroczne zajęcia plastyczne i muzyczne odbywały się w patriotycznym duchu. Najwięcej emocji, jak zwykle budziła gra terenowa. Tegoroczna odbywała się szlakiem muzycznych wędrówek Fryderyka Chopina po Europie.
W grze trzeba było odszukać ważne osoby z życia kompozytora – jego ojca, Mikołaja Chopina, siostrę Ludwikę, a także Aurorę Dudevant – czyli George Sand oraz Paulinę Viardot-Garcia, przyjaciółki Chopina – i Delfinę Potocką, jego uczennicę gry na fortepianie. W postacie te wcielili się wolontariusze ubrani w historyczne stroje z epoki.
Nie zabrakło oczywiście, jak co roku, występów młodych pianistów. Tym razem swoje umiejętności prezentowali laureaci konkursu pianistycznego dla dzieci i młodzieży z Szafarni.
Ponadto ze swoim recitalem wystąpiła gwiazda tegorocznego rodzinnego Dnia Dziecka – wybitny polski pianista Krzysztof Książek, laureat międzynarodowych konkursów Fryderyka Chopina. Koncerty najlepszych pianistów, laureatów, od początku organizowania dnia Dziecka w Żelazowej Woli są tradycją tej imprezy.
Tegoroczny Dzień Dziecka miał wyjątkowy charakter z racji przypadającego 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. W związku z tym warsztaty dla dzieci odnosiły się tematycznie do elementów patriotycznych. Najmłodsi szyli kokardy w narodowych barwach, poznawali instrumenty, w tym m.in. dźwięk szklanej harmonii, uczyli się piosenek i tańców narodowych zainspirowanych twórczością Chopina.
– Ja doskonale znam się na mapie i pokażę, gdzie leży Francja, Wiedeń i Szkocja, no i gdzie jechał Chopin – zapewniał z dumą jeden z 10-latków, bez problemu i dokładnie wskazując miejsca pobytu kompozytora. Po czym miał wykonać jeden z prezentowanych na zdjęciach tańców, o których opowiadały wolontariuszki, co było warunkiem zaliczenia punktu w grze terenowej. Wybrał szkocki taniec ludowy. Większość jego rówieśników wolała kujawiaka lub polkę, bo trzeba było pokazać kilka figur z tych tańców.
W innym miejscu dwie piękne śpiewaczki prezentowały pieśń o wiośnie. Dzieciom bardzo spodobały się solistki. Nie tylko ich piękne, kryształowe głosy, ale też uroda. Swym męsko-kobiecym stylem i wyglądem zachwycała George Sand. Uczestnicy gry szczególnie jej pilnie poszukiwali.
W altance czytane były wiersze dla dzieci Goethego, Mickiewicza i Słowackiego z kompozycjami Schuberta, a także z polonezami i mazurkami Chopina.
Z wachlarzem w tle
Wśród najmłodszych najbardziej ulubione są klocki lego oraz te zwykłe, drewniane, które dzieci wspólnie z rodzicami ustawiały w zaskakujące konstrukcje. Jednak prawdziwą furorę w tym roku zrobił warsztat zdobienia wachlarzy i wicia wianków. Zabawa ta tak pochłonęła nie tylko najmłodszych, ale również ich rodziców, że aż zaskoczeni byli sami organizatorzy. Chętnych przy stolikach było więcej niż miejsc. A najmłodsi, przy wsparciu rodziców i dziadków, tworzyli niezwykłe i zaskakujące wzory. Świetną zabawą było również montowanie plastikowych pająków łowickich, których uczyła jedna z artystek ludowych.
Natomiast prawdziwy tłum co roku odwiedza parkową szklarnię w Żelazowej Woli. Ogromnym powodzeniem cieszy się zawsze sadzenie roślin doniczkowych przez starsze dzieci.
– Bardzo lubię sadzić sobie te roślinki i patrzeć potem w domu, jak rosną – stwierdziła Kasia, jedna z dziewczynek, z zapałem wypełniając ziemią doniczkę i mocując w niej sadzonkę.
– Dajemy łatwe w pielęgnacji rośliny, nie wymagające zbyt wielkiego zachodu. Te zajęcia jednak uczą dzieci dbałości o przyrodę i poznawania roślin z naszego ogrodu – wyjaśniała jedna z instruktorek.
Tych nie brakuje w muzealnym parku. W tym roku szczególną uwagę przyciągały różowe i białe lilie wodne. Na letniej scenie barkarola, tuż nad sadzawkami odbywały się też tradycyjne warsztaty taneczno – umuzykalniające do utworów Fryderyka Chopina oraz zainspirowanych nim kompozytorów, Karola Szymanowskiego, Atoniego Dvoraka i Piotra Czajkowskiego. Pląsanie w rytm tej muzyki oraz podhalańskiej wciągało zarówno dzieci, jak i rodziców. Najmłodszy uczestnik tej zabawy miał zaledwie pół roku i już próbował na czworakach włączyć się w muzyczny krąg. Jak zauważyła jego mama, malec bardzo lubi muzykę. Najstarszymi uczestnikami tych tańców byli seniorzy, którzy też dobrze się bawili.
– Choć w tym roku staraliśmy się zapewnić jak najwięcej atrakcji, to mieliśmy obawy, czy deszcz nie przepłoszy rodzin z dziećmi. Jednak jak zwykle wszystko udało się i jak obserwujemy, impreza spełnia swą edukacyjną i kulturalną rolę. Za rok chcę poszukać jeszcze więcej atrakcji i zorganizować więcej punktów z ciekawymi zabawami. Chcę także przypomnieć nieco zapomniane tradycje z czasów Fryderyka Chopina. W tamtych czasach również dobrze się bawiono – mówiła Anna Tarnowska, organizatorka imprezy z Muzeum.
Bogumiła Nowak