SOCHACZEWSCY ŻYDZI I SPORT

Reklamy

Tematy dotyczące społeczności żydowskiej w Sochaczewie, należą do bardzo rzadko poruszanych, gdyż nie ma już nikogo, kto mógłby kultywować jej tradycje, a ogrom świadectw i materiałów uległ bezpowrotnemu zniszczeniu. Po nawiązaniu kontaktu z Samem Fistenbergiem, synem mieszkającego przed wojną w Sochaczewie Leona Fistenberga, udało nam się zajrzeć na chwilę do świata, którego już nie ma.

Z Tomaszem Mazurkiewiczem, który prowadził korespondencję z Samem Fistenbergiem, udało nam się pozyskać skany pamiątkowych zdjęć, które posłużyły za ilustrację skromnych, acz ciekawych dziejów sochaczewskiego klubu sportowego, tworzonego przez sochaczewską młodzież żydowską.
Niektórzy być może pamiętają niecodzienną wizytę, która miała miejsce w 2007 roku, kiedy 95-letni Leon powrócił do Sochaczewa. Obiecał odwiedzić miasto ponownie po ukończeniu 100 lat i jak dowiedzieliśmy się od Sama, udało mu się dożyć tego wieku, jednak Sochaczewa nie zdołał ponownie odwiedzić – zmarł w dzień po swoich urodzinach.
Leon Fistenberg był członkiem towarzystwa sportowego, o nazwie ŻTGS. Skrót ten oznacza Żydowskie Towarzystwo Gimnastyczno-Sportowe.
Nietrudno zgadnąć, że oprócz nadesłanych zdjęć rodzinnych, na kilku upamiętniono działalność ŻGTSu W wydanej po wojnie, „Księdze Pamięci Sochaczewa”, Leon Fistenberg opisał powstanie towarzystwa w Sochaczewie. Powołując się na to i inne źródła, udostępnione przez współpracującego z portalem Stary Sochaczew działacza sportowego Andrzeja Palucha, opowiem kilka słów przedwojennym sporcie i kulturze żydowskiej.

Pionier sportu Żydów

Osobą, która wybitnie zasłużyła się w tej dziedzinie, był Bernard Kampelmacher. Był nauczycielem, który został skierowany do szkoły powszechnej w Sochaczewie. Pochodzący z Galicji były oficer armii austrowęgierskiej, był Żydem całkowicie zasymilowanym.
Do Sochaczewa trafił w momencie, kiedy nie istniała tu jeszcze żadna żydowska placówka, ani organizacja o charakterze kulturalnym, oprócz słabo zaopatrzonej biblioteki. Kulturalny zastój był wynikiem kryzysu, spowodowanego sporami politycznymi zawiązujących się w II Rzeczpospolitej partii żydowskich, głównie między Żydowską Partią Ludową w Polsce i rozproszonymi w różnych partiach syjonistami.
Celem Kampelmachera było stworzenie pozapartyjnej organizacji młodzieżowej, która mogłaby działać pomimo ideologicznych sporów. Mając dobry kontakt z młodzieżą, postawił na klub sportowy, absolutną nowość w Sochaczewie. Pierwszym i najpoważniejszym problemem, z którym się zderzył, był brak funduszy, nawet na zakup piłki.
Żeby zdobyć pieniądze, nauczyciel wspólnie z młodzieżą szkolną zorganizował chór, którego próby odbywały się w wynajmowanym przez niego pokoju. Efektem wysiłków był koncert z okazji święta Paschy, w sali nieczynnej szkoły żydowskiej. Wpływy z niego przeznaczono m.in. na zakup piłki.
Pierwsze próby gry odbywały się na rynku miejskim, na dzisiejszym Placu Obrońców Sochaczewa. Okazało się jednak, że nikt, łącznie z samym Kampelmacherem, nie zna zasad gry. Pierwszym trenerem został sprowadzony przez niego z Warszawy student i piłkarz jednej z warszawskich drużyn Kowa Gutein.
3 lutego 1925 roku Żydowskie Towarzystwo Gimnastyczno-Sportowe w Sochaczewie zostało wciągnięte do rejestru stowarzyszeń. Młodzież garnęła się masowo do ŻTGS, w związku z czym zaczęło ono rozszerzać swoją działalność o piłkę ręczną, tenis stołowy, gimnastykę, boks, szachy, amatorską fotografię i wycieczki turystyczne. Znów zaczęło brakować miejsca na rozwój nowych działalności, więc przedsiębiorczy nauczyciel wpadł na kolejny pomysł – zorganizował wieczory taneczne. Była to kolejna nowość, do tej pory młodzi Żydzi podobne zabawy mogli urządzać jedynie w swoich prywatnych domach. Sala zorganizowana przez Kampelmachera była zaopatrzona w przystrojone kwiatami stoły, działał w niej bufet, i przygrywała profesjonalna kapela. Wieczory organizowane były z okazji radosnych świąt żydowskich, np. Purim (Święto Losów) czy Chanuki (Święta Odnowienia) nosząc ich nazwy, ale także bez większych okazji (np. Wieczór Taneczny z Warszawską Orkiestrą Jazzową).
Klub Sportowy zyskał własne lokum, a drużyna ujednolicone stroje sportowe. Koszulki w biało-czarne pasy i emblematem, w którym był napis „Klub Turystyczno Sportowy” w języku jidysz, oraz  polskie litery Z.G.T. Zaczął też wyjeżdżać do innych miast, gdzie rozgrywał mecze z innymi drużynami sportowymi np. „Strzelca”, lub „Sokoła”.

Na otwarciu Orkana

26 czerwca 1932 roku ŻTGS zagrał na otwarciu stadionu Orkanu. Dziwny to był mecz. Fistenberg wspomina, że żydowska drużyna była przyjęta na stadionie raczej chłodno, w przeciwieństwie do owacyjnie witanej drużyny Orkanu. O zaproszeniu jej zadecydował przypadek, gdyż umówiony wcześniej zespół z innego miasta odwołał przyjazd. W ostatniej chwili zwrócono się do Kampelmachera, a ten pomimo krótkiego terminu przyjął zaproszenie.
Pierwsza połowa skończyła się sporą przewagą ŻTGS – 4:0. Po przerwie zabrakło jednak w składzie czołowego zawodnika – Izraela Ajzenmana, który z jakichś niejasnych przyczyn nie mógł wystąpić i los się odwrócił, a mecz zakończył się wynikiem 4:5 na korzyść drużyny Orkana.
Ostatnim zrealizowanym przedsięwzięciem Kampelmachera była budowa kortów tenisowych. W tym celu Kampelmacher pozyskał od magistratu działkę poza miastem. Młodzież żydowska pojechała tam ze szpadlami i siekierami i sama wyrównała teren, który zalano asfaltem.
Nie udało się zrealizować pomysłu budowy hali sportowej, z różnych przyczyn. Kampelmachera w końcu przeniesiono do szkoły w Grodzisku Mazowieckim, ku rozżaleniu sochaczewskiej młodzieży żydowskiej, gdzie przebywał do wybuchu wojny, a potem wraz z grodziskimi Żydami trafił do warszawskiego getta.
Tu rozegrał się smutny epilog życia tego nietuzinkowego człowieka. Do końca pozostał nauczycielem, organizując nauczanie dla żydowskich dzieci. Tworzył też sprawozdania pisemne na temat edukacji w tak ciężkich warunkach. Zmarł na tyfus, w styczniu 1942 roku.

Radosław Jarosiński

1.Żydowska drużyna piłki nożnej/ Zdjęcie nadesłane przez syna Sama Fistenberga