Odszedł do niebiańskiego składu

Reklamy
W minionym tygodniu po zmaganiu z chorobą opuścił nasze szeregi weteranów rugby wspaniały kolega Janusz Gil.
Razem budowaliśmy legendę sochaczewskiego rugby, byliśmy od początku na dobre i złe, w porażkach i sukcesach. W czasie największych sukcesów naszej sekcji Janusz miał bardzo ciężkie zadanie, wspierając swoimi umiejętnościami formację ataku, zarówno w drużynie młodzieżowej, jak i w składzie seniorów.
Pamiętam, jak wielokrotnie gratulowaliśmy mu na boisku wspaniałych, przebojowych crossów przy linii autowej, zwieńczonych zdobyciem punktów.
Z drużyną młodzieżową wygrywaliśmy wszystko, co było do wygrania, byliśmy niepokonani!
Janusz, byliśmy pierwsi, a Ty byłeś jednym z najlepszych. Byłeś wspaniałym, uczynnym, zawsze uśmiechniętym kolegą, a na boisku uniwersalnym w swojej sztandarowej formacji, jaką był atak, radząc sobie doskonale na każdej jego pozycji i takiego Cię zapamiętamy.
Odszedłeś do „niebiańskiego składu”, gdzie czekają na Ciebie inni wspaniali koledzy z naszej drużyny.
W ostatniej drodze razem z kolegami oddaliśmy Ci hołd, i niech wiatr szumiący nad Twoją mogiłą, przypomina Ci szelest powietrza w uszach, jak niosłeś ostatnie podanie na pole punktowe.
Spoczywaj w pokoju drogi Kolego!
Włodek Włoszek

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz